Składniki (2 porcje):
200 g rostbefu
4 garści mieszanych sałat
8 pomidorków koktajlowych
4 łyżki odsączonej cieciorki z puszki
sok z 0,5 cytryny
ćwikła
oliwa z oliwek
sól, pieprz
Stek wyjmujemy z lodówki na godzinę przed smażeniem. Obsypujemy rostbef pieprzem i smarujemy oliwą z oliwek. Wykładamy na bardzo! dobrze rozgrzaną patelnię z grubym dnem. Do sałaty najbardziej mi pasuje stek dobrze wysmażony i wystudzony. Tak więc mięso smażymy 2 razy po 2 minuty z każdej strony. Po usmażeniu odstawiamy do ostygnięcia.
Pamiętajcie na czym polega sekret dobrego steka! Oto 4 żelazne zasady:
1. Mięso przed smażeniem nie może być wyjęte prosto z lodówki, musi mieć temperaturę pokojową.
2. Wołowiny ani cielęciny nigdy nie solimy przed smażeniem.
3. Steki kładziemy ZAWSZE na gorącą patelnię, tak aby mięso momentalnie się zamknęło.
4. Po zdjęciu z grilla czy patelni, odstawiamy mięso na 5 minut. Nie kroimy go od razu, bo wypłyną wszystkie soki i to już nie będzie to samo.
O stopniach wysmażenia steków przeczytacie też w tym poście.
sałatka: na 2 dużych talerzach wykładamy umyte i poszarpane sałaty, wkrajamy pomidorki, paprykę pokrojoną w paski, wykładamy odsączoną cieciorkę i pokrojoną w plastry usmażoną wołowinę, a na niej po łyżeczce ćwikły*. Całość doprawiamy pieprzem i solą, polewając sałatkę sokiem z cytryny i oliwą z oliwek.
*opcjonalnie