1/31/2013

Terinna z łososia

Składniki (na 12 porcji):

480 g wędzonego łososia (pokrojonego w cienkie plasterki)
300 g chudego białego twarogu (lub serka Philadelphia)
świeżo zmielony czarny pieprz, sól
pęczek koperku
skórka z 1 cytryny (tylko żółta część) + ósemki cytryny do serwowania

Dodatkowo: podłużna forma o pojemności 750 ml - 1000 ml, folia przeźroczysta


Zwilżamy formę i wykładamy ją przeźroczystą folią, tak aby wystawała poza brzegi formy. Następnie układamy plasterki łososia (wykorzystując 180 g), tak aby również wychodziły poza brzegi formy. Biały twaróg miksujemy z koperkiem, solą i pieprzem.
Wykłądamy 1/3 masy na dno formy, wyrównując powierzchnię.
Przykrywamy kolejnymi plasterkami łososiawyrównać i znów nakładamy masę z twarogu. Położyć ostatnią część masy, wyrównać powierzchnię, zamknąć terrinę wystającymi plasterkami łososia i folii. Terrinę wkładamy do lodówki na noc. Wykładamy terrinę na talerz, zdejmujemy folię przeźroczystą, kroimy ostrym nożem na 8 plastrów i podajemy na przystawkę (z pieczywem jeśli nie liczymy kalorii) i ósemkami cytryny do skrapiania. Smacznego!



SAŁATKA QUINOA Z FETĄ, BROKUŁAMI I GRANATEM

Quinoa, czyli komosa ryżowa, w kuchni jest bardzo wszechstronna. Sprawdza się świetnie w roli dodatku do warzywnych gulaszy, można ją śmiało stosować jako zamiennik ryżu i kasz. Jak zatem przygotować pyszny posiłek z komosy?

Proponuję Wam dziś przepis na tą zdrową i łatwą w przygotowaniu sałatkę quinoa. Spróbujcie jej kiedyś bo na prawdę warto!

Składniki (na 4 porcje):
300g quinoa
200g opakowanie brokułów
200g ser feta, rozkruszonego
1 duża garść nasion dyni
nasiona z 1 granatu
1 duża garść liści mięty, z grubsza posiekanej
1 duża garść liści pietruszki, z grubsza posiekanej
4/3 dojrzałe pomidory, obrane i posiekane
1 pęczek dymki, drobno pokrojony
3 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżki soku z cytryny


Gotujemy quinoa zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Pozostawiamy do ostygnięcia w dużej misce. Tymczasem brokuły możemy pociąć na małe kawałki i lekko podgotowujemy, aż zmiękną (4-5 minut będzie ok), i także pozostawiamy do ostygnięcia.

Rozgrzewamy małą patelnię i lekko prażymy nasiona dyni aż będą lekko chrupiące. Zdejmujemy je z patelni i odstawiamy do ostygnięcia.

Quinoa i brokuły mieszamy razem wraz z fetą, nasionami granatu, ziołami, pomidorami, cebulą dymką, oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Doprawiamy z odrobiną soli, (pamiętajcie, że ser feta i tak już ma dość słony smak) i dodajemy jeszcze świeżo mielony pieprz. Mieszamy razem, aż wszystko będzie połączone i albo serwujemy natychmiast lub przechowujemy w lodówce.


Sernik kokosowy na kruchym spodzie z czekoladą

Składniki:

spód:
1-1,5 szklanki pokruszonych pełnoziarnistych herbatników 
4 łyżki wiórków kokosowych 
4 łyżki drobniutko posiekanych lub zmielonych migdałów
1/3-1/2 szklanki stopionego masła 

masa:
750 g trzykrotnie zmielonego tłustego białego sera (można użyć twarożku typu Philadelphia, ale świetny jest też np. polski mielony twaróg z OSM Krasnystaw) 
3/4 szklanki cukru 
1 łyżka likieru kokosowego lub białego rumu
3 jajka
100 g wiórków kokosowych 

polewa:
20 dag (2 tabliczki) czekolady deserowej 
3/4 szklanki śmietanki kremówki 
kilka kropli olejku waniliowego 
Dekoracja:
"chipsy" kokosowe lub uprażone płatki migdałowe


Natłuszczamy spód oraz boki tortownicy o średnicy 20 cm. Z zewnątrz owijamy formę podwójną warstwą folii aluminiowej.

Robimy kruchy spód, mieszając herbatniki z migdałami i wiórkami kokosowymi. Dodajemy tyle stopionego i ostudzonego masła, aby po zagnieceniu powstało plastyczne ciasto, którym wylepiamy dno i boki (2-3 cm) tortownicy. Wstawiamy na kilkanaście minut do lodówki, a potem pieczemy 12-13 minut w 180C. Wyjmujemy, studzimy.

Masa: ucieramy ser z cukrem, a gdy powstanie gładki krem, dodajemy likier lub rum i miksujemy około minuty. Jajka roztrzepujemy widelcem, wlewamy do masy i ubijamy mikserem na najniższych obrotach. Gdy wszystkie składniki dobrze się połączą, wsypujemy wiórki kokosowe i mieszamy drewnianą łyżką. Masę serową wlewamy do tortownicy na podpieczony kruchy spód. Tortownicę ustawiamy na blasze o wysokich brzegach, wlewamy tyle gorącej wody, aby sięgała do połowy wysokości tortownicy. Pieczemy 50 minut w 160C. Wyjmujemy tortownicę z kąpieli wodnej, usuwamy folię. Okrawamy sernik nożem przy brzegach formy, ale go nie wyjmujemy. Kiedy zupełnie wystygnie, wkładamy go do lodówki na noc.

Polewa: siekamy czekoladę, zalewamy gorącą śmietanką, dodajemy olejek waniliowy, mieszamy, aż powstanie jednolita masa. Studzimy, mieszając od czasu do czasu. Sernik wyjmujemy z lodówki, ostrożnie zdejmujemy boki tortownicy. Wierzch i boki smarujemy polewą czekoladową, dekorujemy kokosem lub migdałami. Wstawiamy do lodówki, aby polewa zastygła.


1/30/2013

Fenkuł z gruszką i melonem

Składniki:
1 fenkuł (koper włoski)
1 gruszka
1 melon
kilka listków mięty
2 łyżki oliwy 
sól, pieprz


Fenkuł myjemy, rozcinamy na pół, usuwając twardy środek, kroimy w cienkie pióra. Gruszkę myjemy (nie obieramy), dzielimy na ćwiartki, usuwając gniazdo nasienne, kroimy w paski lub słupki. Melona dzielimy na pół, obieramy, usuwamy łyżką pestki i kroimy w cienkie plasterki. Wszystkie składniki wrzucamy do miski, dodajemy posiekaną miętę, skrapiamy oliwą i doprawiamy solą oraz pieprzem.



Brownie czekoladowo-kokosowe


Postanowiłam zmodyfikować jakoś moje ulubione brownie i dodałam jeden z moich ulubionych składników-świeżo starte wiórki z kokosa! Oczywiście można je swobodnie zastąpić tymi klasycznym wiórkami, które kupujemy w sklepie. Dodatkowo zredukowałam ilość czekolady o połowę, czyli zamiast całej tabliczki (100g) użyłam tylko 50g. W zwykłym brownie jajka uciera się razem z cukrem, ale ja spróbowałam czegoś innego i ubiłam białka, przez co ciasto jest delikatnie puszyste. Moi domowi smakosze stwierdzili, że to fajna alternatywa dla klasycznego brownie. Oczywiście Wy możecie pójść krok dalej i dodawać różne składniki. Bawmy się w kuchni!

Składniki (na ciasto o średnicy 21 cm): 
pół tabliczki gorzkiej czekolady 
125g masła
2 łyżki kakao
2 jajka
2 łyżki wiórków kokosowych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
5 kropli aromatu śmietankowego
100g mąki
60g cukru


Nagrzewamy piekarnik do 200C. Masło roztapiamy w rondelku i dodajemy do niego pokruszoną gorzką czekoladę i kakao, mieszamy raz na jakiś czas do całkowitego rozpuszczenia się składników. W tym czasie oddzielamy żółtka od białek i ucieramy żółtka z cukrem, proszkiem do pieczenia i aromatem. Dodajemy rozpuszczone masło z czekoladą i miksuejmy na niskich obrotach do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy wiórki kokosowe i mąkę i ponownie miksujemy całość.

W osobnym naczyniu ubijamy 2 białka z szczyptą soli na sztywną masę, którą następnie porcjami dodajemy do masy czekoladowej i mieszamy delikatnie łyżką. Tortownicę natłuszczamy i przelewamy do niej masę i wkładamy do piekarnika na ok. 30 min. Aby sprawdzić czy ciasto już jest gotowe - wkładamy do niego wykałaczkę. Powinna być sucha. Smacznego!


Przewodnik smakosza: ser Brunost


Głośno zrobiło się o nim po ogromnym pożarze w tunelu Brattli na północy Norwegii. Choć straty były ogromne, bo spłonęło aż 27 ton tego smakołyku, ser zyskał na promocji. Wielu po raz pierwszy usłyszało o norweskim serze Brunost. Jest to nie tylko produkt łatwopalny (co zawdzięcza wysokiej zawartości tłuszczu i cukru), ale i doskonały przysmak, jakim Norwegowie zajadają się niemal co ranka.

Brunost to brązowy, karmelizowany ser kozi wytwarzany z serwatki. Jest słodki, odrobinę gorzkawy, jadany głównie z pieczywem pełnoziarnistym i popijany kawą. Dodawany jest także do sosów i wafli, świetnie komponuje się z potrawami pikantnymi. Choć Norwegowie go uwielbiają i jadają od 150 lat, Brunost poza granicami Norwegii jest mało znany. Jedynie w Szwecji podawany jest podobny do niego ser mesost, który także jest serem serwatkowym o karmelowym posmaku, ma jednak znacznie niższą zawartość tłuszczu.


W Norwegii produkowanych jest kilkanaście odmian sera Brunost. Prawdziwy ser Brunost, w 100 proc. kozi, to około 10 proc. rocznej produkcji. Najpopularniejszą odmianą jest Gudbrandsdalsost, wytwarzany z dodatkiem mleka krowiego. Norwegowie do krojenia sera mają także specjalną łopatkę, przydatną w przygotowywaniu kromek z serem sprzedawanym w kostkach.

Ser Brunost dostępny jest praktycznie tylko w Norwegii. Jego polskim odpowiednikiem, o zbliżonym smaku, jest kozia chałwa.

1/29/2013

Coś na lekko: Indyk faszerowany szpinakiem

Postanowiłam wprowadzić nowy cykl tematyczny do mojego bloga, a mianowicie lekkie dania dla osób dbających o linię. Nie ukrywam, że sama dbam o swoją i nie jest mi wszystko jedno co jem zwłaszcza dlatego, że moje ciało żyłoby wtedy absolutnie własnym życiem. Największy problem mam jednak w restauracjach, gdzie na prawdę chciałabym spróbować wielu rzeczy, ale rozum mi zabrania. Mowa tu chociażby o sałatce Cezar, o której piszę tu.

Owszem. Bardzi lubię piec i jest to moja ulubiona działalność na obszarze kuchni, ale niestety sama nie jadam swoich wypieków, ale ogromną radość sprawia mi pieczenie dla innych.

Tak więc mam zamiar zamieszczać tu przepisy ze szczególną dedykacją dla osób, które chcą schudnąć lub nie przytyć po skończonej diecie (tak jak ja).

Dziś przepis na pyszne rolady z indyka faszerowane szpinakiem.

Składniki (na 4 porcje):
750g piersi z indyka
2 paczki po 250g świeżego szpinaku
3 ząbki czosnku, posiekanego
200 g białego chudego twarogu
suszone zioła prowansalskie
sól, pieprz


Pierś z indyka myjemy i kroimy na 4-5 szerokich 0,5cm na wysokość filety. solimy, pieprzymy i posypujemy ziołami prowansalskimi z obu stron.
Na patelni rozgrzewamy 3 krople oliwy, wrzucamy posiekany czosnek, a następnie wrzucamy umyty i posiekany szpinak i podsmażamy przez 5 minut, do odparowania wody. Studzimy.

Na przyprawione filety nakładamy po 2 łyżki szpinakowego farszu, rolujemy i spinamy wykałaczkami ( ja zużyłam 5-6 wykałaczek na filet). Tak przygotowane filety kładziemy na rozgrzanej patelni z odrobiną oliwy z oliwek. Obsmażamy z każdej strony po 5-7 minut. Wyjmujemy i wstawiamy na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 160C. Podajemy od razu, np z sosem jogurtowym, ale równie dobrze smakuje też na zimno. Smacznego!


Chutney z czarnej porzeczki i jabłka


Składniki:
450g jabłek twardej odmiany, obranych, bez rdzenia, pokrojonych na małe kawałki
225g, jabłek bardziej miękkich, obranych, bez rdzenia i pokrojonych na duże kawałki
225g czerwonych cebul, obranych i pokrojonych w plastry
25g imbiru, obranego i drobno posiekanego
  ½ łyżeczki pieprzu
225g cukru pudru
150ml octu jabłkowego
350g jeżyn

Umieszczamy wszystkie składniki z wyjątkiem jeżyn w dużym rondlu z grubym dnem. Delikatnie stawiamy na średnim ogniu, mieszając, aż cukier się rozpuści. Doprowadzamy do wrzenia, a następnie zmniejszamy ogień i gotujemy bez przykrycia przez około 40 minut, mieszając od czasu do czasu, aż jabłka i cebula zmiękną, mieszanina ma być zagęszczona, nie powinien pozostać żaden sok.

Dodajemy jeżyny, a następnie gotujemy przez kolejne 10 minut, dopóki całość nie zjaśnieje, ale nadal zachowa swój kształt.
Nalewamy po łyżce gorącego chutney do wygotowanych słoików i wekujemy. Przechowujemy nieotwarte słoiki, w chłodnym, ciemnym miejscu na okres do sześciu miesięcy. Po otwarciu przechowujemy w lodówce.


Wszystko o: FENKULE, czyli koprze włoskim

Skąd pochodzi?
Dziko rosnący koper włoski nie powinien być dla nas zaskoczeniem w basenie Morza Śródziemnomorskiego. Spotkać możemy go także w Pakistanie, Iranie i Afganistanie. Kupieckie podróże przyczyniły się do rozpowszechnienia tej smacznej rośliny poza obszarami rodzimego występowania, uprawiany jest w Australii, Nowej Zelandii, Meksyku, Stanach Zjednoczonych oraz Środkowej i Południowej Ameryce. Przy zakupie warto pamiętać, aby wybierać okazy, które mają twardą jasną bulwę, zielone pędy i charakterystyczny aromat anyżu.

Z czym to się je?
Jeśli lubisz eksperymentować w kuchni, z pewnością go polubisz. Z koprem włoskim można zrobić wszystko: jeść na surowo, smażyć, gotować, piec, dusić, grillować, a nawet podać w formie konfitury. Ma anyżkowaty posmak, który traci swoją moc w ciepłych daniach (wielbicieli korzennych smaków zachęcamy więc do delektowania się fenkułem na surowo). Przydatne w kuchni są niemal wszystkie części rośliny, nie tylko bulwa. Gałązki, przypominające koperek, możemy wykorzystać do dekoracji dania, łodygi natomiast doskonale wzbogacą smak zup. Usuwamy tylko łykowate, zewnętrzne liście fenkuła. Jeśli chcesz otrzymać paski, pokrój bulwę pionowo, jeśli paski – poziomo. Tak przygotowany koper włoski to wyborny dodatek do sałatek lub makaronów. Można go wcześniej podsmażyć na oliwie z czosnkiem lub poddusić na sklarowanym maśle z odrobiną przypraw – w tej wersji wyśmienicie smakuje nawet solo!

Jakie ma zalety?
Koper włoski jest nie tylko bardzo smaczny i kulinarnie wszechstronny, ale też bardzo zdrowy. Średniej wielkości fenkuł pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C i w 50% na potas oraz witaminę B! Warzywo to jest też cennym źródłem błonnika i kwasu foliowego. Dzięki tak bogatemu wnętrzu koper włoski wspomaga układ odpornościowy, neutralizuje wolne rodniki, obniża wolne rodniki i obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu Olejki lotne, dzięki którym fenkuł ma charakterystyczny anyżkowy posmak, korzystnie wpływają na układ trawienny i nerwowy, a przy tym wszystkim ma niewiele kalorii.

Co jeszcze?
Koper włoski jest nie tylko bardzo smaczny i kulinarnie wszechstronny, ale też bardzo zdrowy. Średniej wielkości fenkuł pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C i w 50% na potas oraz witaminę B! Warzywo to jest też cennym źródłem błonnika i kwasu foliowego. Dzięki tak bogatemu wnętrzu koper włoski wspomaga układ odpornościowy, neutralizuje wolne rodniki, obniża wolne rodniki i obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu Olejki lotne, dzięki którym fenkuł ma charakterystyczny anyżkowy posmak, korzystnie wpływają na układ trawienny i nerwowy, a przy tym wszystkim ma niewiele kalorii.

1/28/2013

Sałatka Cezar


Jeśli szukasz pomysłu na sałatkę, a jednocześnie pożywne danie to jest to idealne połączenie. Poniżej przedstawiam przepis na pyszną sałatkę cesarską, jednak z dietetyczną potrawą nie ma ona nic wspólnego. Gdy zamawiam gdzieś to sałatkę to zawsze biorę bez boczku i jak dla mnie i tak jest pyszna bez tego!

Składniki (na 8 porcji):
2 filety z kurczaka
200 g surowego boczku
1 ząbek czosnku
2 żółtka
1 łyżeczka musztardy
1 łyżeczka cukru
szczypta pieprzu cayenne
200 ml oliwy z oliwek
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka posiekanej pietruszki
po 1/4 łyżeczki tymianku, bazylii, oregano,
sól, pieprz
2 łyżki startego parmezanu
sałata rzymska
10 pomidorków koktajlowych
3 kromki chleba


Piersi z kurczaka delikatnie rozbijamy, solimy, pieprzymy i smażymy na patelni (najlepiej grillowej). Po ostygnięciu kurczaka kroimy go w paseczki. Boczek kroimy w paseczki i podsmażamy aż zrobi się kruchy, po czym odlewamy tłuszcz i odstawiamy do wystudzenia.

sos: przeciśnięty czosnek, żółtka, musztardę, cukier i pieprz cayenne miksujemy, w trakcie mieszania dodajemy cienkim strumieniem oliwę, aż mieszanina nabierze konsystencji majonezu. Dodajemy sok z cytryny, pietruszkę i przyprawy. Dalej miksujemy.

Kromki chleba kroimy w kostkę i rumienimy na patelni, aż zrobią się nam ładne grzanki. Sałatę rwiemy na małe kawałki, układamy w dużej misce i polewamy sosem. Na to posypujemy kurczaka, boczek, pomidorki, plastry parmezanu i grzanki. Smacznego!

Przewodnik warszawski: gdzie w stolicy zjeść śniadanie


Jedzenie śniadań oprócz tego, że zdrowe i ważne, stało się także modne. Poranne posiłki w weekendy przeciągają się często do godzin popołudniowych.

Coraz częściej na śniadanie wpada się do znajomych i wspólnie się je przygotowuje. Kiedy czasu brak, najlepiej skorzystać z propozycji knajpek i barów, które robią z oferty śniadaniowej jeden ze swoich głównych atutów.

Wybór jest spory: od jajecznicy, kanapek, po musli, sałatki, omlety, bajgle, ekologiczne koktajle, naleśniki, parówki, kończąc na otwartych bufetach i posiłkach z różnych stron świata (francuskie, angielskie, orientalne).

Oto 5 warszawskich lokali, do których warto wpaść na śniadanie:


Petit Apetit

Miejsce dla rannych ptaszków. Śniadanie we francuskim bistro zjecie już od 6.30. Pieczywo wypiekane jest na miejscu, więc polecamy szczególnie wszelkie bagietki, kanapki i słodkości. Jeśli nie pędzicie akuratdo pracy warto też usiąść na kawę i zamówić np. naleśniki, jajecznicę albo omlety.

Petit Apetit


Delikatesy. Esencja
Restauracja i bar przy Teatrze Rozmaitości. Lubują się tu w regionalnych produktach i lokalnych dostawcach. W weekendy śniadania serwują w formie bufetu. Zjecie m.in. chałkę z powidłami, suszone owoce i orzechy,  jajka w koszulkach, owsiankę, ekologiczne sery i wędliny, soki ze świeżych owoców albo parówki.
Delikatesy. Esencja
Będąc tu koniecznie trzeba spróbować aromatycznej kawy. A zamawiając śniadanie możecie mieć pewność, że głodni nie wyjdziecie. Do wyboru są różne opcje: angielskie, polskie, amerykańskie, francuskie czy indonezyjskie albo weekendowe bufety (ostatnio tematyczne, m.in. węgierskie i włoskie).

Miejscówka dla mieszkańców Mokotowa i okolic. Jest prosto, domowo, świeżo i smacznie. Podają tu jedne z lepszych bajgli i kanapek w stolicy. Jeśli macie ochotę na coś innego, sprawdzą się także owocowe musli albo finezyjnie podane jajka na miękko.

Bułkę przez bibułkę
Fawory
Coś dla miłośników zdrowej żywności oraz kuchni zrównoważonej. Żoliborskie Fawory zaspokoją najbardziej wymagające podniebienia kreatywnymi pomysłami na śniadanie, oryginalnymi kompozycjami i zaskoczą nowymi smakami (np. pasztet z pestek dyni, jajka z orzechami, brownie z awokado).

Tekst: www.luxlux.pl
zdjęcia: internet

1/27/2013

Wszystko na temat: BURAKÓW

Skąd pochodzą?
Buraki ćwikłowe uprawiane były już w starożytności. O warzywach tych po raz pierwszy wspomina dokument z Babilonii z 722 r. p.n.e. Trzysta lata później uprawiano je już w Grecji, a następnie po 200 latach zadomowiły się one na terenach republiki rzymskiej. Po koniec XVIII w. odkryto w nich sacharozę, a niedługo potem rozpoczęto produkcję cukru buraczanego. W Polsce pierwsze wzmianki na temat buraków pochodzą z XIV w, ale na szerszą skalę rozpoczęto jego uprawę dopiero pod koniec XVI w. Obecnie nasz kraj jest czołowym producentem tych warzyw w Europie.

Z czym się je je?
W zastosowaniu kulinarnym cenione są przede wszystkim buraki o ciemnym miąższu. Powinny mieć cienką skórkę, a w przekroju jednolitą barwę. Najsmaczniejsze są buraki, których średnica nie przekracza 8 cm. W przypadku młodych roślin jadalny może być zarówno korzeń, jak i liście. Korzenie buraków idealnie nadają się do przygotowania różnego rodzaju przetworów, sałatek i marynat oraz zup i soków. Natomiast z liści robi się chłodniki oraz boćwinkę. Buraki najczęściej spożywa się po przetworzeniu. Gotowane, smażone, marynowane lub w postaci soków mogą być dodatkiem do surówek, mięs i zup. Jednymi z najbardziej znanych potraw z buraków są barszcz czerwony oraz ćwikła z chrzanem.

Co mają w sobie dobrego?
Buraki należą w naszym kraju do jednych z najpopularniejszych warzyw, nie tylko ze względu na walory smakowe, ale również z uwagi na walory odżywcze. Barszcze i soki z buraków obniżają ciśnienie krwi, oczyszczają ją oraz powodują w niej wzrost liczby czerwonych ciałek (ich niedobór powoduje anemię). Poza tym buraki zawierają dużo witaminy C i B1 oraz wiele makro- i mikroelementów. Znajdziemy w nich wapno, magnez, potas oraz dwa rzadkie metale: rubid i cez (o których przypuszcza się, że działają hamująco na rozwój raka). Z uwagi na swój skład buraki mają działania dokwaszające, dlatego polecane są zwłaszcza osobom spożywającym dużo produktów o charakterze kwasotwórczym (tj. m.in.: mięsa, ciasta, pieczywa). Z tego powodu są też pomocne w walce ze zgagą. Warto wiedzieć, że te wszechstronne warzywa wykorzystuje się też w leczeniu grypy, anginy i przeziębień. Z uwagi na dużą zawartość cukru w burakach ostrożnie powinny je stosować w kuchni osoby cierpiące na cukrzycę.

Ciekawostki
Istnieje kilka odmian buraka: liściowy (botwina) i korzeniowy. Buraki korzeniowe dzielimy natomiast na: cukrowe (stanowiąca drugie na świecie - po trzcinie cukrowej źródło cukru – 24% produkcji światowej), pastewne (z których wytwarza się paszę dla zwierząt) oraz ćwikłowe. Te ostatnie uprawia się głównie do celów spożywczych - poza wykorzystaniem w kuchni, buraki są cennym surowcem wykorzystywanym powszechnie do produkcji mrożonek, suszu, konserw i naturalnych barwników. Buraki ze względu na swoje „bogate wnętrze” mają też swoje zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym.

Muffiny OREO

Składniki (na 12 porcji):

ciasto: 
2 jajka,
5 łyżek kakao
175 g cukru
4 łyżki rozpuszczonego masła
180 ml gorącej wody
140 g mąki pszennej
75 g mielonych wiórków kokosowych
(lub opcjonalnie ulubionych orzechów),
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta sody
odrobina soli
100 g jogurtu naturalnego
ciasteczka Oreo (12 sztuk)

krem:
250 g serka mascarpone
150 ml śmietanki kremówki 30%
2 łyżeczki cukru pudru
8 pokruszonych drobno ciasteczek Oreo
draże czekoladowe


Foremkę na muffinki wykładamy papierowymi papilotkami, a następnie do każdej wrzucamy po ciasteczku Oreo. Jajka ubijamy z cukrem tak, by powstał gęsty krem. Kakao rozpuszczamy w maśle i gorącej wodzie. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i wiórkami (bądź orzechami). Do jajek dodajemy na zmianę po łyżce jogurtu i łyżce masy kakaowej. Dorzucamy do tego łyżkę suchych składników i wszystko miksujemy. Powtarzamy to, dopóki wszystkie składniki się nie skończą. Masę przekładamy do foremek i piecz w 180 C przez 15 minut.

W tym czasie przygotowujemy krem. Mascarpone ubijamy z kremówką i cukrem. Mieszamy masę z pokruszonymi ciasteczkami i przekładamy do rękawa cukierniczego. Ozdabiamy upieczone babeczki kremem, a następnie dekorujemy ciasteczkami Oreo i/lub czekoladowymi drażami. Gotowe!


1/26/2013

Degustowanie wina


Najważniejszą kwestią przy podawaniu wina jest jego temperatura. Należy przy tym zwrócić szczególną uwagę na fakt, iż okrelenie "temperatura pokojowa" pochodzi z czasów kiedy wynosiła ona nie więcej niż 18° C.
W pierwszej kolejności zwróćmy zatem uwagę na temperaturę podawanego wina, i tak:

Szampany powinny być podawane w temperaturze 6-8°C,
Wina białe - w temperaturze 8-12°C,
Wina młode czerwone - w temperaturze 13-14°C,
Wina lekkie czerwone - w temperaturze 14-16°C,
Wina szlachetne i stare roczniki - w temperaturze 18°C.

Kolejną istotną kwestią jest kolejność podawania win, tu z kolei trzeba pamiętać o kilku zasadach:

Wina należy podawać w kolejności od białych, poprzez różowe do czerwonych,
Wina wytrawne podajemy zawsze przed winami słodkimi i likierowymi,
Wina młode przed winami starymi,
Wina słabsze przed winami mocnymi.


Do poszczególnych typów wina istnieją oczywiście odpowiednie kieliszki mające na celu jak najbardziej podkreślić walory danego trunku, my jednak w tej chwili skupmy się na ocenie degustowanego wina. Warto w tym momencie wspomnieć iż kieliszek należy zawsze trzymać za nóżkę, a to między innymi dlatego aby nie ogrzewać trunku, czy nie zostawiać plam mogących utrudnić ocenę wzrokową wina.

Degustacja składa się z trzech części, w trakcie których wino poddajemy analizie wzrokowej, zapachowej i smakowej.

Analiza wzrokowa służy ocenie wyglądu wina, przy czym należy tu zwrócić uwagę nie tylko na kolor wina, ale również na jego przejrzystość, blask, intensywność i płynność. Sam kolor wina może nam już bardzo wiele powiedzieć.

Wina białe
Biały, bezbarwny: Wino młode
Jasny żółty z zielonkawym odcieniem: Wino młode zawierające dużo kwasów
Słomkowo zółty: Wino w szczytowej fazie dojrzałości
Bursztynowo żółty: Starszy rocznik, jeśli jest matowe, to prawdopodobnie uległo utlenieniu, jeśli błyszczące to dojrzewało prawidłowo

Wina czerwone
Fioletowy, purpurowy: Wino bardzo młode
Wiśniowy: Wino do konsumpcji
Czerwony z pomarańczowymi refleksami: Początek dojrzewania wina
Czerwony z brunatnymi odblaskami: Wino dojrzałe
Brunatny: Szlachetne, dojrzałe wino (o ile było przeznaczone do dłuższego przechowywania)

Analiza zapachowa służy ocenie bogactwa aromatycznego wina. Zapachy dzielimy na podstawowe - pochodzące z odmiany winogron, wtórne - powstałe w trakcie fermentacji oraz trzeciorzędne - powstałe w trakcie dojrzewania wina.
Analiza smakowa to najbardziej skomplikowany z trzech wymienionych etapów. Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na równowagę, przy czym w zależności od rodzaju wina, należy obserwować różne elementy. I tak,

w przypadku win białych,
oceniamy równowagę kwasów i cukru,
w przypadku win likierowych,
oceniamy równowagę kwasów, cukru i alkoholu,
w przypadku win czerwonych,
oceniamy równowagę kwasów, cukru i garbników.

Wielu miłośników wina robi na pamiątkę notatki na temat win. Fachowa ocena wina może być dużo prostsza niż to się może wydawać, wystarczy skorzystać z jednej z dwóch przedstawionych propozycji. Pierwsza z nich jest bardziej opisowa ale i mniej dokładna, druga zaś pozwala na dość precyzyjną i fachową ocenę. W obu przypadkach otrzymywany wynik mieści się w skali od 0 do 20 punktów (taka skala jest stosowana częściej w Europie), jeśli chcemy otrzymać punktację amerykańską (od 50 do 100 punktów), wystarczy otrzymany wynik pomnożyć przez 2,5 i dodać 50. Na przykład wino które otrzymało 16 punktów w skali do 20 jest równoważne z oceną 90 w skali do 100 (16x2,5+50=90). Powodzenia i dobrej zabawy!

Tabela opisowa (4 pola)
Pozwala na zachowanie formy opisowej. Oceniane są cztery aspekty:

Wygląd (0-4 punktów)
Aromat (0-6 punktów)
Smak (0-6 punktów)
Wrażenie ogólne (0-4 punktów)

Tabela punktowa 
Ten bardziej rozbudowany system składający się z 12 pól pozwala na dość precyzyjną i profesjonalną ocenę wina. Brane są pod uwagę następujące składniki:

Klarowność (0-1)
Kolor (0-1)
Aromat (0-2)
Bukiet (0-3)
Moc (0-1)
Taniny (1-2)
Kwasowość (1-2)

Cukier (0-1)
Równowaga (0-1)
Koniec (0-2)
Wrażenie (0-1)
Podsumowanie (0-3)



A oto jak interpretuje się wyniki:

Skala 0-20, Skala 50-100: Ocena 
      
0-4, 50-59: To nie było wino 
5-8, 60-69: Kiepskie 
9-12, 70-79: Średnie 
13-14, 80-84: Dobre 
15-16, 85-89: Bardzo dobre 
17-18, 90-94: Wyśmienite 
19-20,95-100: Klasyka



Ciastka francuskie z budyniem waniliowym

Składniki:
2 opakowania ciasta francuskiego
budyń waniliowy (na 2 szklanki)
4 łyzki cukru
1 jajko


Rozgrzewamy piekarnik na 180 C. Gotujemy budyń według wskazówek na opakowaniu z tym że trzeba zmniejszymy ilość mleka żeby uzyskać gęstszą konsystencję budyniu z ciasta.
Z 1 ciasta wykrawamy około 15 kwadratów , nakładamy łyżeczkę budyniu , sklejamy w kopertę. Na koniec smarujemy roztrzepanym jajkiem i wstawiamy na 20 minut do piekarnika. Gotowe. Smacznego!


Z serii śniadania: Jajecznica z cebulką

Jajecznice przyrządza się z jaj starannie rozmąconych. Aby jajecznica ścięła się na puszystą masę należy dodać 0,5 łyżki wody na każde 1 jajko. Tradycyjnie masę jajeczną soli się i wylewa na rozgrzany tłuszcz, smaży na niezbyt silnym ogniu i miesza podczas smażenia, aby jajka ścinały się równomiernie. Gdy jajka się zetną, jajecznica powinna być od razu podana. Jajecznica nie może być zbyt wysmażona.

Składniki (2 porcje):

4 jaja
2 pomidory
2 łyżki posiekanego szczypioru
1-2 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz 

2-4 kromki chleba
rukola


Cebulkę obieramy ze skórki i kroimy w drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy cebulkę, a po minucie wbijamy jajka. Smażymy mieszając do czasu aż białka i żółtka się “zetną”.

Na talerzu jajecznicę doprawiamy solą i pieprzem, jeśli lubimy to posypujemy obficie szczypiorkiem. Podajemy z kromką grzanką i rukolą.

1/25/2013

Wszystko o JAJKACH


Jajka, które kupujemy w sklepie posiadają obecnie oznaczenie producenta, które jest wspólne dla całej Unii Europejskiej. Oznaczenie informuje o:
  • wielkości jajek,
  • sposobie chowu kur,
  • kraju pochodzenia,
  • producencie.
Wielkość jajek sklasyfikowana jest w następujący sposób:
  • S - małe, o wadze poniżej 53g
  • M - średnie, o wadze 53g - 63g
  • L - duże, o wadze 63-73g
  • XL - bardzo duże, o wadze powyżej 73g
Na jajkach możemy znaleźć kod zawierający pozostałe informacje.
Kod ma postać: X-YY-AABBCCDD
Znaczenie poszczególnych elementów kodu jest następujące:

X

Oznacza sposób w jaki chowane są kury:
  • 0 - ekologiczny- Te hodowle przypominają gospodarstwa za czasów naszych babć. Kurki chodzą po trawie, grzebią w ziemi, wygrzewają się na słońcu. Ich jaja są większe, znacznie zdrowsze i przede wszystkim smaczniejsze.
  • 1 - wolnowybiegowy- Kury chowane są w warunkach przypominających wiejskie podwórko. Oprócz miejsc na grzędach w kurniku, w gniazdach i ściółce, kury mogą w ciągu dnia przebywać na świeżym powietrzu, gdzie mogą chodzić i dziobać.
  • 2 - ściółkowy- Kury mają warunki odrobinę lepsze od tych z chowu klatkowego. Nadal trzymane są w budynkach i klatkach, ale o „podwyższonym standardzie” (tj. co najmniej jedna trzecia powierzchni kurnika jest pokryta ściółką; gniazda są rozmieszczone na kilku piętrach). Zwierzęta jednak nadal wspomagane są antybiotykami
  • 3 - klatkowy- Są to jaja od kur, które nigdy nie widzą słońca, żyją w klatkach tak ciasnych, że kurom trzeba przycinać dzioby, żeby się nie poraniły nawzajem. Dla oszczędności nie daje im się żadnej ściółki, lecz całe życie stoją na siatce. Karmione są specjalną paszą z dodatkiem barwników pozwalających uzyskać odpowiedni kolor żółtek. Do karmy nierzadko dodaje się mączkę zwierzęcą, wyprodukowaną z ryb albo… wyeksploatowanych kur niosek. Ponieważ w tych warunkach łatwo rozprzestrzeniają się choroby, kury nie mogłyby przeżyć bez „profilaktycznego” faszerowania ich antybiotykami, które przenikają do znoszonych przez nie jaj.

YY

Jest symbolem kraju, z którego pochodzą jajka (np. PL dla Polski).

AABBCCDD

Ostatnia część kodu wskazuje bezpośrednio na producenta (weterynaryjny numer identyfikacyjny), a konkretnie:
  • AA - kod województwa,
  • BB - kod powiatu,
  • CC - kod zakresu działalności,
  • DD - kod firmy.

JAKIE JAJKA KUPOWAĆ?

Kupując jajka warto zwrócić uwagę na powyższe oznakowanie, a przede wszystkim na wielkość jajek oraz sposobu chowu kur.
W przypadku sposobu chowu kur warto wybierać te jajka, które są oznaczone jak najniższym numerem. Chów ekologiczny zapewnia kurom najbardziej przyzwoite warunki - kury wypuszczane są na świeże powietrze, mogą spacerować, karmione są w naturalny sposób.
Kolejne numery to coraz gorsze warunki chowu kur i ich karmienia, które kończą się na chowie klatkowym. Pokrótce oznacza on skandaliczne warunki - wszystkie kury są trzymane przez cały czas ciasno w klatkach, często okaleczane i karmione w sposób automatyczny.
Warto zwrócić uwagę także na wielkość jajek - dobrze jest wybierać te mniejsze przynajmniej z dwóch powodów:
  • duże jajka mogą wskazywać na mało ekologiczny sposób karmienia kur, który może być także szkodliwy dla nas,
  • duże jajka mają cieńsze skorupy, które łatwo pękają podczas gotowania.


JAK GOTOWAĆ JAJKA?

Niektórzy uważają, że gotowanie jajek jest tak proste, jak ugotowanie wody. Często jednak okazuje się, że mamy problem z dokładnym określeniem, jak długo powinno się gotować jajko na miękko, jak długo na twardo i zazwyczaj wychodzi pomiędzy.

Zacznijmy jednak od początku, czyli od sprawdzenia, czy jajko jest świeże. Zanurzamy je więc w zimnej wodzie. Jeśli tonie, to znaczy, że spokojnie można je wykorzystać, jeśli wypłynie na powierzchnię lepiej wyrzucić je do śmietnika.

Przystąpmy więc do gotowania. Woda nie powinna mocno bulgotać, a tylko lekko drgać, więc nie przesadzajmy z ogniem. Ponoć już po jednej minucie jajko jest ugotowane na miękko. Jednak wtedy zarówno białko, jak i żółtko nie są jeszcze ścięte. Najlepiej poczekać 3 minuty. Wtedy białko będzie lekko ścięte, a żółtko całkowicie płynne.

Po upływie ok. 4 minut białko będzie ścięte dość mocno, a żółtko zacznie się lekko ścinać. Po 5 minutach otrzymamy tzw. jaja mole. Białko będzie ścięte całkowicie, natomiast żółtko zetnie się tylko w połowie. Po 7-8 minutach powinniśmy otrzymać jajko na twardo. Nie powinniśmy jednak gotować jajek dłużej niż 10 minut, bo wtedy zaczną tracić swój smak i staną się gumowate. Może pojawić się także warstwa nalotu na żółtku.

ZOBACZ TEŻ: 

Jak długo możemy trzymać mięso w zamrażarce?

Czas przechowywania w stanie zamrożenia zależy od rodzaju mięsa. Chudej wołowiny możemy nie wyciągać z zamrażarki nawet przez rok.

Cielęcinę możemy trzymać ok. 9 miesięcy. Wieprzowinę natomiast rozmrażamy najpóźniej po 7 miesiącach. Słonina i tłuste mięso oraz kiełbasa nie powinny być przechowywane dłużej niż 4 miesiące.


Mięso należy rozmrażać powoli. Plaster grubości 1 cm na rozmrożenie potrzebuje około jednej godziny. Mięso kroimy dopiero po całkowitym rozmrożeniu – w ten sposób zachowa ono soczystość, jednak bardzo tłuste kawałki możemy kroić na wpół zamrożone.
Wodę, która wycieknie z mięsa w trakcie procesu rozmrażania, można wykorzystać  np. przy podlewaniu mięsa lub przygotowywaniu sosu.

1/24/2013

KREWETKI - jak je podawać? + przepis na risotto z krewetkami

Zasada jest taka, że krewetki podaje się bez pancerzy, tak aby ułatwić gościom konsumpcję. Małe lub tak zwane koktajlowe podaje się w formie sałatek lub właśnie koktajli. Duże krewetki np. z grilla najlepiej podać obrane z pozostawionymi ogonkami.


Jeżeli krewetki same w sobie stanowią danie, to podajemy do nich sztućce deserowe. Natomiast jeśli stanowią cześć dnia głównego, podane np. z cukinią i ryżem, to musimy obok talerza położyć sztućce obiadowe.

Tu moje pierwsze spotkanie z krewetkami prosto z morza. Pewna, położona na samej plaży restauracja w Helsingborgu serwuje obgotowane krewetki z czerwoną cebulką, cytryną, koperkiem. Do tego podawany jest świeży chleb z masłem. Mniam!


A tu przepis na domowe risotto z krewetkami i karczochami:

Składniki
szklanka świeżych lub mrożonych
gotowanych serc karczocha
8 krewetek, bez głów, z ogonami
mała cebulka
1łyżka oliwy z oliwek
2,5 szklanki bulionu warzywnego lub rybnego
2 szklanki ryżu Arborio

½ szklanki białego wytrawnego wina
¼ łyżeczki soli
pieprz


Podsmażamy serca karczocha i krewetki w małej ilości gorącej oliwy przez 5 minut, aż krewetki bedą ugotowane. W garnku podsmażamy na oliwie pokrojoną w plasterki cebulę, aż zmięknie. Mieszamy z ryżem, winem, solą i pieprzem. Doprowadzamy do wrzenia i redukujemy wino.

Dodajemy bulion, przykrywamy i gotujemy przez 10 minut. Dodajemy karczochy z krewetkami. Gotujemy cały czas mieszając. Przykrywamy i odstawiamy na 2 minuty, aż ryż będzie miękki. Podajemy!

Terminy winiarskie


BARRIQUE
Typowa beczka dębowa z Bordeaux o pojemności 225 litrów. Obecnie stosowana szeroko na całym świecie do starzenia win czerwonych, a także do fermentacji i starzenia win białych.

Barrique
BATONAGE
Poruszanie osadu pofermentacyjnego w kadziach. Czynność ta usuwa tlen i zapobiega rozwojowi wad aromatycznych w winie. Z racji, że trzeba poruszać osad niemal „od dna” to batonage wymaga sporej krzepy.

BOCKSBEUTEL
Rodzaj płaskiej, a jednocześnie szerokiej butelki. Używa się ich we Frankonii oraz w Portugalii.

Bocksbeutel
BODEGA
Hiszpańskie określenie wytwórni wina.

BOTRYTIS CINEREA
Rodzaj szlachetnej pleśni. Gdy pokryje ona winogrona sprawia, że odparowuje z nich woda w związku z czym sok jest niezwykle zagęszczony. Dzięki temu otrzymujemy doskonałe, skoncentrowane wina słodkie n.p. Tokaj Aszu, Sauternes. Czytaj dalej...

BRUT
Tak określamy wina musujące bądź szampany, które mają zawartość cukru niższą niż 15g/litr.

CLOS
Francuska winnica otoczona kamiennym murem, termin stosowany najczęściej w Burgundii.

DEKANTACJA
Przelanie wina z butelki do karafki w celu usunięcia osadu oraz natlenienia wina.

EISWEIN
Wino "lodowe", powstaje z winogron zebranych w niskiej, ujemnej temperaturze, dzięki czemu woda w gronach jest zamarznięta.

Eiswein
FERMENTACJA
Proces podczas którego drożdże zjadając cukier przekształcają go w alkohol i dwutlenek węgla.

FINISZ
Smak jaki wino zostawia w ustach po połknięciu. Im dłuższy jest finisz tym wino jest lepiej oceniane.
MACERACJA
Mieszanie moszczu winnego ze skórkami oraz z pestkami.

MOSZCZ
Sok z wytłoczonych winogron przed fermentacją.

Moszcz

SOMMELIER
Pracownik restauracji odpowiedzialny za odpowiedni dobór wina, jego podawanie, kupowanie.

Sommelier

SZAPTALIZACJA
Dodawanie cukru do moszczu w celu zwiększenia mocy wina.

TERROIR
Termin określa właściwości terenu, jego klimat, glebę, wszystkie czynniki geograficzne mające wpływ na wino.


Chrupiące CHIPSY z brukselki


Chyba nie ma drugiego takiego warzywa, które miałoby tylu przeciwników, co brukselka. Niektórzy narzekają na jej zapach, inni na gorzkawy smak. Tymczasem małe kapuściane główki są doskonałą propozycją na zimowe dni, kiedy brakuje jeszcze świeżych warzyw (w sklepach brukselkę dostać można od października do końca stycznia, w pozostałe miesiące pozostaje nam mrożona). Jeżeli odpowiednio ją doprawimy, uzyskamy naprawdę wyśmienitą i przede wszystkim zdrową przekąskę!

Składniki: 
kilka brukselek 
oliwa z oliwek
sól, pieprz


Rozgrzewamy piekarnik do 200C. Zaczynamy od podzielenia brukselki na listki i wrzucamy je do miseczki. Skrapiamy wszystkie oliwą z oliwek, doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamyieszaj całość delikatnie dłońmi tak, by mieć pewność, że każdy listek jest doprawiony. Następnie układamy listki na papierze do pieczenia – najlepiej każdy osobno, żeby nie stykały się ze sobą. Pieczemy chipsy przez 10-12 minut, dopóki nie staną się chrupiące.

Wskazówka: Możesz jeść je od razu po upieczeniu, ale będą smakowały wyśmienicie nawet dwie godziny później!


1/23/2013

POZNAŃ: Festiwal win hiszpańskich [ 25.01.2013 ]


Dnia 25 stycznia (piątek) organizowany jest na Festiwal win hiszpańskich MUSEUM CAFE  w Poznaniu.

Podczas festiwalu będzie okazja do degustacji kilkudziesięciu gatunków hiszpańskich win, do poznania smaków oliw i innych hiszpańskich smakołyków, a także do pogłębienia swojej wiedzy na temat win hiszpańskich poprzez panele tematyczne i rozmowy z wystawcami (producentami i importerami). W trakcie imprezy nie zabraknie hiszpańskiej muzyki na żywo i możliwości konsumpcji hiszpańskich smakołyków z okazjonalnego menu Museum Cafe. W każdym momencie będzie można zakupić na wynos degustowane produkty w promocyjnych cenach!

Lista wystawców: Mine Wine, Casa de Vinos, KiaOra, Voyager Wine Club, Dżibi-bis, Encantado (wina) i Casas de Hualdo (oliwa).

Plan wydarzenia

16:00 - START

18:00 - 18:15 - Pierwszy panel tematyczny: "Wprowadzenie do win hiszpańskich - krótka charakterystyka regionów winiarskich i szczepów winnych" - panel prowadzi Polskie Stowarzyszenie Turystyki Kulinarnej.

19:00 - 19:15 - Drugi panel tematyczny: "Kunszt hiszpańskiej oliwy z oliwek extra virgin na przykładzie Casas de Hualdo" - panel w języku angielskim prowadzi przedstawiciel Casas de Hualdo

20:00 - 20:15 - Trzeci panel tematyczny: "Ciekawostka winiarskiej Hiszpanii - apelacja Pago" - prowadzi dżibi-bis

Więcej szczegółów znajdziecie na tej stronie.

Jak łączyć wina i sery: Jakie wino pasuje do danego sera - zestawienia

Aby wydobyć smak sera najlepiej połączyć go z odpowiednim winem. Nie każde wino idzie w parze z dowolnym serem. Jakie wino podać do sera Cheddar, a jakie do sera Brie? Ja Podpowiadam jak łączyć wina z serami, aby kolacja się udała.


Feta: idealnym towarzyszem będzie lekkie, młode wino o owocowym bukiecie - powiedzmy Beaujolais. Pamiętajcie tylko, że nie chodzi o mazisty ser fetopodobny, który można dostać w Polsce, a o prawdziwą fetę grecką.

Cheddar: dojrzałe odmiany tego sera świetnie smakują z winami szczepów Shiraz albo australijskimi kupażami Shiraz i Cabernet.

Brie: ten najsłynniejszy ser francuski łączymy z dobrym francuskim winem. Idealnym towarzyszem będzie Vouvray, Pinot Blanc oraz szampan.

Camembert: podobnie jak poprzednik, lubi wina białe, takie jak Chenin Blanc lub Cabernet Blanc.

Gouda: mocny smak tego sera można podkreślić kieliszkiem Cabernet Sauvignon lub Zinfandela.

Gruyere: szwajcarski ser o orzechowym, pikantnym posmaku dobrze skomponuje się z Pinot Grigio i Cinsault (francuskim z regionu Languedoc-Roussillon albo algierskim lub marokańskim).

Parmezan: przeważnie używamy go do posypywania spaghetti, ale dobry, dojrzały parmezan świetnie smakuje na desce serów w parze z winami szczepów Cabernet Sauvignon i Pinot Noir.

Ementaler: podajemy go z owocami (gruszki, jabłka) i orzechami albo szynką (prosciutto) i salami. W tym pierwszym przypadku dobrym towarzystwem będzie lekkie, białe wino o owocowym posmaku (m.in. portugalskie vinho verde), w drugim - niezbyt ciężkie, młode wino czerwone.


Podsumowanie:

czerwone i białe wino wytrwane - sery półtwarde typu Edam, Gouda, Cantal, Reblochon lub Cheddar 

wino czerwone- sery twarde typu Emmentaler, Gruyère

wino żółte - sery Comté

wina z Frioul - Parmezan 

wina słodkie - sery owcze (w tym oscypek) 

wina białe wytrawne - sery kozie 

wina czerwone - sery Brie 

Polecam też post o tym jak czytać etykiety win.


1/22/2013

WARSZAWA: Kurs kulinarny GOTOWANIE WG 5 PRZEMIAN


"Wciąż poszukujemy niezawodnych sposobów na szczęśliwe życie, „cudownych” diet i „właściwego” menu na dobre zdrowie.  Błądzimy wśród niezliczonej ilości artykułów oraz informacji, opisujących coraz to nowe metody odżywiania, zapominając przy tym, że aby uzdrowić własne ciało należy zajrzeć w jego głąb i zrozumieć jego funkcjonowanie oraz przywrócić mu naturalną równowagę.

W osiągnięciu zdrowia fizycznego oraz psychicznego może pomóc znana od tysięcy lat zasada Pięciu Przemian, która dotyczy niemalże każdej sfery naszego życia, w tym także odżywiania. Zasada ta, wywodząca się z Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, jest drugim obok teorii Yin i Yang systemem opisującym wszystko, co dzieje się zarówno we Wszechświecie, jak i w mikrokosmosie, jaki stanowi człowiek. Wykorzystanie tej koncepcji w świecie smaków, pomoże nam w zrównoważeniu energetycznym potraw jakie spożywamy, a co za tym idzie, zbilansowanie energii w nas samych.

Zapraszamy na warsztaty „Gotowania według Pięciu Przemian”, które wprowadzą Was do niezwykłego świata mocy równowagi natury. Podczas 4- godzinnego spotkania przedstawimy Wam podstawy chińskiej mądrości na temat odżywiania i nauczymy jak z niej korzystać. Nauczycie się jak poprzez jedzenie dać  swemu ciału korzyści nie tylko zdrowotne, ale i smakowe. Dowiecie się jak dostosowywać pokarmy do pór roku, stanu ciała oraz indywidualnego stylu życia, wpływając tym samym na poprawę zdrowia oraz zapobiegając chorobom.

Prócz teorii, czeka na Was także część praktyczna, podczas której zobaczycie i spróbujecie jak ze zwykłych posiłków uczynić prawdziwą ucztę dla organizmu, w której czerpać ono będzie pełnię energii i zdrowia."


MIEJSCE:                 „Skład bananów”, ul. Wołodyjowskiego 47 koło stacji Metra Służew.
TERMIN:                 23 luty 2013r., godz. 15.30
CZAS TRWANIA:  4h
GRUPA:                  8-12 osób
PROGRAM:

  • Wykład teorii 5 przemian
  • Przygotowywanie potraw w małych podgrupach.Gotujemy potrawy z warzyw, ale nie oznacza to, że jest to warsztat dla wegetarian. Intencją trenerki jest pokazanie, jak wzmacniać swoje zdrowie, a więc dla wegetarian będą to informacje, jakie posiłki służą im w naszej strefie klimatycznej, natomiast osoby jedzące mięso trenerka będzie starała się przekonać do zwiększenia ilości warzyw w swojej diecie.


  • Praktyczny trening dla uczestników kursu


Więcej szczegółów na stronie internetowej.

POZNAŃ: Warsztaty kulinarne z PATRYKIEM DZIAMSKIM


Akademia Kulinarna SPOT. to EAT zaprasza na nowy cykl spotkań kulinarnych. Wraz z Patrykiem Dziamskim wprowadzimy Was w świat warsztatów dla ekspertów wśród amatorów.
Każdy uczestnik od podstaw wykona wszystkie dania oraz nauczy się profesjonalnej sztuki ich prezentacji. Co ważne - gwarantujemy, że danie te będą wykonane z ogólnodostępnych składników i możliwe do wykonania w domowych warunkach. Pierwszy cykl poświęcony będzie rybom.
Łosoś / cykoria / burak / ziemniak / szalotka / wino malvasia
Makrela / jabłko / seler / zielona pietruszka / jogurt / brukselka
Dorsz / czosnek / pomidor / papryka czerwona / papryka żółta / cytryna / rukola /chorizo / migdaly/ kalafior
Śledz / pietruszka korzeń / jabłko / szalotka / szafran / kapusta włoska / burak / figa
Patryk Dziamski - Kucharz i doradca kulinarny, z zamiłowania pasjonat smaków nastawiony na poszukiwanie i odkrywanie nowych trendów kulinarnych. Od trzech lat zaangażowany w nauczanie praktycznej nauki zawodu w szkołach o profilu gastronomicznym. Współpracuje z dyrektorami oraz nauczycielami przedmiotów zawodowych oraz restauratorami. Swoją postawą chce zachęcać innych doświadczonych kucharzy do większej aktywności w rozwój młodzieży i do poprawy przygotowania uczniów do zawodu kucharza.


Termin pierwszego spotkania: 02.02.2013
Godzina:
Grupa 1: 10:00- 14:00
Grupa 2: 15:00- 19:00
Koszt: 150zł
Liczba miejsc ograniczona
Zapisy i dodatkowe informacje pod adresem: warsztaty@spot.poznan.pl




Jak to się je? cz. V

Jeżeli nie jesteśmy specjalistami od jedzenia drobiu (wszelkiego ptactwa) najlepiej zamawiajmy filety, które jemy jak czerwone mięso. Jeśli jednak zamówimy drób niewyfiletowany jedźmy go w sposób następujący: lewą dłonią podtrzymujemy mięso widelcem, a prawą odkrawamy mały kawałek; następnie nadziewamy go na widelec i zjadamy; tak postępujemy z korpusem; gdy pozostaną na kości z odrobiną mięsa, skrzydełka i udka obgryzamy mięso trzymając palcami za kości; po zakończeniu jedzenia myjemy palce w specjalnie do tego przygotowanej miseczce z wodą i wycieramy je specjalnie do tego przygotowaną serwetką. Upewnijmy się lepiej wcześniej czy dostaniemy ten zestaw. 

Co mamy zrobić, gdy zamówimy drób, a nie dostaniemy miseczki z wodą? Jedzenie powinniśmy w zasadzie zakończyć w momencie, gdy posługiwanie się nożem i widelcem nie będzie już możliwe (czy zgrabne). 

Czy jemy skórę? To zależy od nas. Możemy ją pozostawić. Możemy ją zjeść oddzielając od mięsa nożem, przytrzymując następnie widelcem i krojąc na kawałki. 

Jedząc żeberka czy kotlety jagnięce z kością postępujemy tak jak przy drobiu, a więc po okrojeniu kostek bierzemy je w rękę i obgryzamy (potem palce myjemy oczywiście w specjalnym naczyniu z wodą). Jeżeli nie chcemy jeść tłuszczu i chrząstek odkrawamy je i odkładamy na bok. 

Szaszłyk podany na metalowym rożenku bierzemy do ręki za koniec rożenka i zsuwamy jeden kawałek mięsa (ewentualnie wraz z boczkiem, cebulą czy innymi dodatkami). Następnie nabijamy te kawałki na widelec i przenosimy do ust (jeżeli są na to za duże kroimy je oczywiście nożem przytrzymując widelcem). Jeżeli rożenek jest drewniany postępujemy podobnie z tym, że zsuwamy z niego od razu cały szaszłyk (ochładzając się szaszłyk przywiera mocno do drewnianego rożenka, tak, że trudno go potem z niego ściągnąć).


Ciasteczka według przepisu New York Times'a - Chocolate Chip Cookies

Jest to najlepszy przepis na ciasteczka czekoladowe jaki kiedykolwiek próbowałam. Przepis mówi o tym, że ​​należy chłodzić ciasto przez 24 godziny i trzeba to zrobić!

Składniki:

2 niepełne szklanki  mąki tortowej
1 i 2/3 szklanki mąki pszennej
1 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 łyżeczki grubej soli morskiej
2,5 kostki niesolonego masła
1 1/4 szklanki jasnobrązowego cukru
1 szklanka + 2 łyżki białego cukru
2 duże jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
5 tabliczek gorzkiej czekolady
sól morska


Na początek w średniej misce przesiewamy mąkę, sodę, proszek do pieczenia i sól. Odkładamy je na bok.

Przy użyciu miksera ucieramy masło i oba rodzaje cukru przez około 5 minut.  Dodajemy jajka i aromat i znów całość dobrze mieszamy. Dodajemy suche składniki partiami i mieszamy do pełnego połączenia, od 10 do 20 sekund. Dodajemy ciemnej czekolady i mieszamy do włączenia w całą masę, starając się aby za bardzo nie połamać kawałków czekolady

Przenosimy ciasto do innej miski i chłodzimy w lodówce przez co najmniej 24 godziny przed pieczeniem.

Gdy ciasto będzie już dobrze schłodzone, to włączamy piekarnik i nagrzewamy do temperatury 170 C. Ciastka będziemy piec na drugim poziomie na blasze do pieczenia wyłożonej papierem.

Z ciasta formujemy ciastka, (z tej ilości składników powinno nam wyjść jakieś 8 do 10 blach) nabierając na każde ciastko po 2 łyżki stołowe ciasta i wykładając je na blasze do pieczenia. Pamiętajmy, aby pozostawić co najmniej po 2 cm odstępu między ciasteczkami. Na koniec posypujemy wierzch ciastek delikatnie solą morską  i pieczemy na złoty kolor, przez około 13-15 minut.

Po wyjęciu blachy z piekarnika umieszczamy papier do pieczenia z ciastkami na kratce do studzenia na 5 minut, a następnie przenosimy, tak aby ciasteczka jak najszybciej ostygły. Wszystkie czynności powtarzamy z resztą partii naszych ciasteczek. Jeśli pieczemy kilka partii, pamiętajmy, aby zimne ciasto umieszczać na chłodnej blasze.

1/21/2013

Zupa cebulowa

Składniki (na 4 porcje):
8 cebul
2 łyżki oliwy
3 łyżeczki cukru
1 l bulionu mięsnego
szklanka białego wytrawnego wina
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki soku z cytryny
4 kromki bagietki
100 g startego sera gruyere
sól, pieprz


Cebulę obieramy i kroimy w krążki. Oliwę rozgrzewamy w garnku, następnie wkładamy cebulę i podsmażamy. Doprawiamy cukrem, solą i pieprzem i tak smażymy przez 10 min do momentu gdy cebula zacznie brązowieć i wtedy zalewamy ją bulionem i gotujemy całość przez 15 min.
Czosnek obieramy, drobniutko siekamy. Do zupy dodajemy sok z cytryny, sól, pieprz i czosnek.

Gotową zupę przelewamy do 4 żaroodpornych miseczek. Na każdej porcji układamy po 2 kromki bagietki i posypujemy to serem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220 C. Zapiekamy 5 (do czasu aż ser się rozpuści). Smacznego!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...