12/26/2014

Świąteczny drink - EGGNOG


Eggnog to świąteczny napój pity w okresie świątecznym w krajach anglosaskich. Składa się z mleka, śmietanki, jajek i alkoholu. Proporcje składników są niezliczone. Tym co nadaje charakteru temu napojowi jest świeżo starta gałka muszkatołowa. Składnik niezbędny. Podkręca smak. Etymologia słowa Eggnog nie jest do końca jasna. Mówi się, że końcówka nazwy (nog) pochodzi od określenia małego drewnianego kubka, który w średniowiecznej Anglii używany był do serwowania alkoholu. Istnieje też druga teoria, która twierdzi że jest to skrót od „egg-and-grog”, nazwy która miała łączyć jajko z alkoholem. Niezależnie od tego skąd wziął się eggnog nie da się zaprzeczyć temu, że jest to wyśmienity, rozgrzewający napój – w sam raz na jesienne i zimowe wieczory. Zatem, do dzieła!


Składniki:


2 szklanki mleka
3/4 szklanki cukru
szczypta soli
1 laska wanilii
4 żółtka 
1 szklanka bourbonu
50 ml jasnego rumu
1 szklanka śmietanki kremówki
świeżo starta gałka muszkatałowa

Do rondelka wlewamy mleko i wsypujemy pół szklanki cukru. Dodajemy rdzeń laski wanilii i podgrzewamy całość do zagotowania. W czasie, kiedy mleko się podgrzewa, miksujemy żółtka na puszystą masę z resztą cukru. Cały czas miksując żółtka, dodajemy do nich szklankę gorącego mleka. Całość przelewamy do reszty mleka i miksujemy podgrzewaać przez 2-3 minuty. Nie doprowadzamy do zagotowania! Masę żółtkowo-mleczną zdejmujemy z ognia i studzimy. Ubijamy śmietanę. Do masy dodajemy rum i bourbon. Mieszamy. Dodajemy ubitą śmietanę i ponownie mieszamy. Przelewamy do szklanek i posypujemy wierzch świeżo startą gałką muszkatołową.

Komu zasmakuje eggnog? 

  • tym, którzy lubią adwocat
  • tym, którzy lubią adwocat, ale uważają, że jest za gęsty/za słodki
  • miłośnikom mleka w tubce :)
  • miłośnikom malibu z mlekiem (to ja!)
  • chcącym spróbować czegoś nowego na Święta
  • dzieciom (najpierw przygotowujemy bazę a potem dodajemy alkohol – można więc młodszym domownikom podać wersję bez procentów).

12/22/2014

Życzenia


Z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia chciałam wszystkim Wam życzyć WESOŁYCH ŚWIĄT, wypełnionych radością i miłością, niosących spokój i odpoczynek w gronie najbliższych i oczywiście Nowego Roku 2015 spełniającego marzenia, pełnego zdrowia, optymizmu i szczęścia!

NP

12/15/2014

Piernikowe prato biscotti

Ten prosty jak drut przepis pochodzi ze strony KUKBUK. Jednak zmodyfikowałam przepis, zastępując migdałki rodzynkami. Efekt końcowy - BOMBA!



Składniki:

500 g mąki
150 g cukru
5 jajek
2 łyżki przyprawy piernikowej
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej
100 g rodzynek

Mąkę, cukier, przyprawę piernikową oraz 4 jaja zagniatamy ze sobą. Kiedy wyrobimy ciasto, dodajemy rodzynki i skórkę pomarańczową. Formujemy wałki, smarujemy je pozostałym roztrzepanym jajkiem i pieczemy w temperaturze 150 stopni przez mniej więcej 20 minut. Wyjmujemy i kroimy w skośne plastry, po czym podpiekamy jeszcze około 15 minut.

12/12/2014

Ciasto potrójnie czekoladowe

Składniki:

biszkopt:

100 g mąki pszennej
100 g masła
100 g  cukru
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
50 g ciemnej gorzkiej czekolady
2 jajka, oddzielnie żółtka od białek
1 łyżeczka proszku do pieczenia

warstwa z gorzkiej czekolady:

100 g masła
100 g połamanej na kostki pełnej gorzkiej czekolady 
2 łyżeczki żelatyny w proszku
3 duże jajka
1 łyżka kakao
100 g cukru
do rozpuszczenia żelatyny:  40 ml wody 

warstwa czekoladowo-kokosowa:

100 g masła
100 g połamanej na kostki mlecznej czekolady
50 g wiórków kokosowych (opcjonalnie)
2 łyżeczki żelatyny w proszku
3 duże jajka
100 g cukru
do rozpuszczenia żelatyny:  40 ml wody



biszkopt: do tego ciasta będziemy potrzebować tortownicy o wysokości co najmniej 8 cm i średnicy 24 cm lub 27 cm. Dno formy wykładamy papierem do pieczenia, zapinamy obręcz wypuszczając papier na zewnątrz. Piekarnik nagrzewamy do 180 C.

Do garnka wkładamy masło i roztapiamy je na małym ogniu, regularnie mieszając. Dodajemy cukier oraz kawę i całość mieszamy. Odstawiamy z ognia, dodajemy połamaną czekoladę i mieszając doprowadzamy do płynnej konsystencji. Całość studzimy . Dodajemy żółtka i po wymieszaniu, odstawiamy.

Mąkę przesiewamy do miski razem z proszkiem do pieczenia. Dodajemy ją do masy czekoladowej w 3 porcjach, za każdym razem mieszając łyżką, aż do połączenia składników. Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do masy, delikatnie mieszając łyżką.

Masę wykładamy do tortownicy, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 20 minut. Po wyjęciu z piekarnika, odstawiamy do ostygnięcia.

warstwa z gorzkiej czekolady: w garnku z grubym dnem, ciągle mieszając rozpuszczamy masło razem z połamaną na kosteczki czekoladą. Studzimy. Żelatynę rozpuszczamy w 3 łyżkach zimnej wody, odstawiamy.

Żółtka łączymy z kakao, dodajemy do ostudzonej, ale ciepłej czekolady i całość mieszamy. Białka ubijemy mikserem na bardzo sztywną pianę, dodajemy stopniowo cukier i miksujemy przez 2 - 3 minuty, aż piana będzie gęsta, sztywna i błyszcząca.

Żelatynę rozpuszczamy podgrzewając ją w rondelku z dodatkiem wody. Studzimy. Ubite białka dodajemy do ostudzonej masy czekoladowej. Następnie dodajemy wystudzoną żelatyną. Masę wykładamy do tortownicy na ostygnięty spód z biszkoptu i wstawiamy do lodówki na około 1-2 godziny aż masa zastygnie.

warstwa czekoladowo-kokosowa: w garnku z grubym dnem, ciągle mieszając rozpuszczamy masło razem z połamaną na kosteczki czekoladą (masa może się rozwarstwiać). Studzimy. Żelatynę rozpuszczamy w 3 łyżkach zimnej wody, odstawiamy. Do ostudzonej, ale lekko ciepłej czekolady dodajemy żółtka i wiórki kokosowe. Całość mieszamy. Mikserem ubijamy białka na bardzo sztywną pianę, dodajemy stopniowo cukier i miksujemy kolejne 2 - 3 minuty, aż piana będzie gęsta, sztywna i błyszcząca.

Żelatynę rozpuszczamy podgrzewając ją w rondelku z dodatkiem wody. Studzimy. Ubite białka dodajemy do ostudzonej masy czekoladowej. Następnie dodajemy wystudzoną żelatyną. Masę wykładamy do tortownicy na mus z gorzkiej czekolady i wstawiamy do lodówki kilka godzin lub na całą noc.

12/07/2014

Melanzane alla Parmigiana czyli parmigiana z bakłażanem wg Jamie'go Olivera

Przepis ten oryginalnie pochodzi z północy Włoch. Uważam, że to jeden z lepszych pomysłów na zagospodarowanie bakłażana. Wspaniale smakuje jako dodatek do dań zarówno rybnych jak i mięsnych, ale sprawdzi się też jako danie główne, jak u mnie w towarzystwie bagietki.

Składniki:

3 średnie bakłażany
1 cebula
4 cebule dymki
150 g sera mozarella
3 garści startego parmezanu
garść świeżej bazylii
1 kg pomidorów
(lub 2 x po 400 g pomidorów z puszki)
2 garście grzanek
1 łyżeczka suszonego oregano
oliwa z oliwek
ocet winny
sól, pieprz


Bakłażany myjemy, kroimy w plastry grubości około 0,5 cm, układamy na blacie, solimy i odstawiamy na 10 minut, po tym czasie przewracamy na drugą stronę i całą czynność powtarzamy. Po tym czasie nadmiar wody usuwamy papierowym ręcznikiem kuchennym.

W garnku rozgrzewamy 3-4 łyżki oliwy. Dodajemy posiekane drobno cebulki i cebulę oraz oregano. Całość gotujemy przez około 10 minut, aż cebula zmięknie.

Jeśli używacie świeżych pomidorów (które w sezonie dadzą sto razy lepszy, słodszy smak) należy je najpierw sparzyć wrzątkiem, po czym obrać ze skórki. Tak obrane pomidory drobno siekamy. Czy to świeże czy pomidory z puszki dodajemy do naszej cebulki z oregano. Całość dobrze mieszamy i na dość mocnym ogniu zostawiamy na jakieś 15 minut.

W międzyczasie na dobrze rozgrzanej patelni grillowej smażymy bakłażana z obu stron. Prawdopodobnie będziecie musieli zrobić to partiami, jako że naraz nie zmieścimy 3 pokrojonych bakłażanów na jednej patelni. :)

Gdy sos pomidorowy będzie już zredukowany i słodki, przyprawiamy go ostrożnie solą i świeżo zmielonym pieprzem, dosłownie odrobiną octu. Sos można zblendować na gładko lub zostawić go tak jak jest.

W żaroodpornym naczyniu o wymiarach około 25 x 15 cm. Rozsmarowujemy warstwę sosu, posypujemy to odrobiną parmezanu, następnie pojedyncza warstwa bakłażana i pokrojona mozarella. Po czym warstwy układamy od nowa aż do wyczerpania składników. Na wierzchu polewamy resztką sosu i posypujemy znów parmezanem.

Całość wstawiamy do nagrzanego to temperatury 190 C piekarnika na 30 minut. Smakuje wyśmienicie zarówno na ciepło jak i po ostygnięciu.

11/14/2014

Roladki z bakłażana z ricottą i suszonymi pomidorami

Składniki (4 porcje):

2 duże bakłażany
400 g sera ricotta
100 g suszonych pomidorów z zalewy
100 ml oliwy z oliwek
1 łyżka posiekanej mięty
szczypta słodkiej papryki
sól, pieprz


Bakłażana kroimy wzdłuż na plastry grubości 1 cm. Plastry układamy na ręczniku papierowym i solimy. Oliwę rozgrzewamy na patelni (najlepiej grillowej).

W międzyczasie łączymy ricottę z posiekaną miętą, przyprawiamy do smaku. Stopniowo dodajemy odsączone z zalewy, drobno posiekane suszone pomidory.

Plastry bakłażana osuszamy i smarujemy z obu stron oliwą z oliwek. Wykładamy na rozgrzaną patelnię i grillujmy z obu stan na złoto brązowy kolor. Gdy bakłażan jest już gotowy, zdejmujemy go z patelni, odkładamy na chwilę aby ostygł. Na środek każdego plastra wykładamy ricottę, zwijamy i zabezpieczamy całość wykałaczką. Wierzch posypujemy papryką. Talerz możemy udekorować dodatkową miętą.

11/08/2014

Ed Red - krakowski steak house

Zaryzykowałabym stwierdzeniem, że gastronomia w Krakowie działa prężniej niż w Warszawie. Wybór kuchni prawie z całego świata daje dużo propozycji miejsc gdzie można zjeść i wypić. A co jeśli mamy za mało czasu, żeby spróbować wszystkiego na co mielibyśmy ochotę? Albo obawiamy się wpadki w postaci niesmacznej kolacji? Czasem warto popytać wśród lokalnych mieszkańców lub jak to coraz częściej bywa zrobić rekonesans w internecie. Tak też zrobiłam ja. Mając jeden wieczór w Krakowie, zaufałam Basi Stareckiej, prowadzącej bloga nakarmionastarecka.pl i piszącej recenzje do polskich czasopism. Wybór padł na Ed Red. I słusznie.

Ed Red to krakowska restauracja ze stosunkowo krótkim stażem, bo otwarta w kwietniu tego roku. Lokal znajduję się zaledwie kilka kroków od Głównego Rynku co nie wątpliwie ułatwia turystom, żądnym dobrego mięsa, znalezienie miejsca gdzie dobrze zjedzą.


Steak house - tak określa swoją kuchnię Ed Red. Podawana tutaj wołowina słynie z tego, że jako pierwsza w Polsce, przed podaniem jest przez kilka tygodni sezonowana na sucho. Mało tego mięso pochodzi od polskich krów, ras mięsnych (przypominam, że wołowina w Polsce to głównie produkt uboczny produkcji mleka) a do tego od lokalnych hodowców, a nie z jakiejś tam Argentyny!

Na miejsce docieramy chwilę po 19 w czwartek przed długim weekendem listopadowym. Lokal jest w połowie zapełniony. Wnętrze jest industrialne, z ciekawymi dekoracjami. Różni się od innych krakowskich restauracji swoim lekko surowym wyglądem. Dla mnie w porządku, czuć przestrzeń, ale przy stoliku można poczuć się intymnie.


Kelnerka przynosi kartę. W menu już pojawia się wkładka świętomarcińska z gęsią w roli głównej. Regularne dania to logiczny, przemyślany plan. Na przystawkę do wyboru jest tatar wołowy, kaszanka, śledzie - takie polskie akcenty ale mamy też do wyboru sałatę z łososiem czy cielęciną (26 zł), a nawet ostrygi. Ja waham się między podrobami cielęcymi na 5 sposobów a pieczonymi kośćmi szpikowymi z ziołową salsą (14 zł). Wybór pada na kości.

Dania główne to oczywiście steki wołowe (od 19,90 zł za 100 g), burgery, policzki wołowe (37 zł) (to mam zamiar spróbować następnym razem!), kurczak czy pstrąg z palonym masłem (31 zł). A co jeśli nie jecie mięsa? Nic straconego. Dla wegetarian znajdzie się, tak popularne ostatnio, kaszotto z grzybami i regionalnym cheddarem (26 zł). Do tego wybór klasycznych dodatków. Dobre domowe wino robiło nam za deser, więc karta deserów nie była przedmiotem moich rozważań.

Tak więc nasz wybór padł na kości szpikowe i po burgerze Eda (28 zł) z sosem z zielonego pieprzu i gorgonzoli. W oczekiwaniu na jedzenie dostaliśmy po grzance z salami i majonezem, wszystko home made. Plus za czekadełko. To miły akcent, tak na pierwszy głód podczas oczekiwania.

Po 20 minutach nadchodzą nasze kości szpikowe. Myślicie pewnie: 20 minut? Tak, tak. Kelnerka nas uprzedzała. Ale to dobry znak! Kości pieczone są na bieżąco. I to czuć i w smaku i w zapachu. Wow! Ziołowa salsa to zaskakujący akompaniament do szpiku, ale ku mojemu zdziwieniu - pasuje.


Czas na długo wyczekiwanego burgera. Pewnie tak jak ja jesteście przyzwyczajeni do burgerów w dużych bułach, czasem prawidłowo podpieczonych, chrupiących, czasem miękkich jak w McDonalds's. Więc pewnie wyobrażacie sobie moje zdziwienie gdy zobaczyłam coś takiego:


Ale staram się nie oceniać książki po okładce. Burger był pyszny. Podsmażony chleb zamiast bułki? Tak! Tak wyglądał burger naszych dziadków. Wiedzieli co dobre. Każda z kromek posmarowana jest innym sosem, jedna grzybowym. To ci niespodzianka. A jak mięso? Pycha. Podsmażone tylko z zewnątrz, czerwone w środku. A co z sezonowaną wołowiną? Jest różnica w smaku? Jest. I to duża. Tylko sos zawiódł, był słodki, nie było czuć ani pieprzu ani gorgonzoli. I był brązowy. Hmmm..

Podsumowując: miejsce na prawdę godne polecenia. Jedzenie smaczne, porcje słuszne, ceny adekwatne. Klimat miejsca pasuje do menu, a menu pasuje turystom. Wybierzecie się i Wy?

INFO:
Ed Red
ul. Sławkowska 3
Kraków

11/02/2014

Z serii śniadania: Naleśniki z serem i owocami

Składniki

naleśniki:

2 szklanki mąki 
1 szklanka mleka
1 szklanka wody gazowanej
2 jajka
1 łyżka cukru waniliowego 
szczypta soli
szczypta cynamonu 

masa serowa:

0,5 kg śmietankowego twarogu 
1 żółtko 
0,5 szklanki cukru pudru
cukier wanilinowy 

dodatkowo:

świeże owoce do dekoracji


Żółtka oddzielamy od białek. Miksujemy żółtka z mlekiem, wodą gazowaną, cukrem waniliowym, cynamonem, mąką (na początku dodajemy od 1,5 szklanki i stopniowo dodajemy resztę mąki).
W oddzielnej misce ubijamy białka z solą na sztywną pianę. Ubite białka dodajemy stopniowo do masy i bardzo delikatnie mieszamy łyżką. Naleśniki smażymy na mocno rozgrzanej patelni z obu stron na niewielkiej ilości tłuszczu.

Wszystkie składniki masy serowej łączymy ze sobą w misce, dokładnie mieszając.

Na usmażonych naleśnikach, na połowie każdego rozsmarowujemy łyżkę, półtorej masy serowej, po czym składamy na pół i jeszcze raz na pół, do otrzymania trójkąta. Na wierzchu nakładamy kleks masy serowej i dekorujemy świeżymi owocami.

10/31/2014

Hummus z suszonymi pomidorami

Składniki:

1 puczka cieciorki
1/4 szklanki suszonych pomidorów z zalewy
1/4 szklanki pasty tahini
1 mały ząbek czosnku
sok z 0,5 cytryny
2 łużki oliwy
sól


Wszystkie składniki miksujemy na gładką pastę blenderem. W celu uzyskania pożądanej konsystencji stopniowo dolewamy lodowatą wodę (max 1/3 szklanki). Podajemy jako pasta do kanapek, lub dip do zanurzania warzyw czy chipsów z pity.

RADA: zamiast oliwy z oliwek, możecie dodać zalewy z suszonych pomidorów. Wtedy uzyskacie bardziej aromatyczny smak.

10/30/2014

Przewodnik warszawski: BeKeF czyli najlepszy hummus 2014

Jak to w gastronomii często bywa, zmieniają się kucharze, ludzie zarządzający, dostawcy i w pewnym momencie z genialnej restauracji serwującej pyszne dania pozostaje często ładny wystrój, nierzadko zamknięte na kłódkę drzwi i tęsknota za tym co było kiedyś a często i żal, że już nie zjemy naszej ulubionej pizzy czy sałaty.

Takie wnioski nasunęły mi się po ostatniej wizycie w Marrakesh Cafe, gdzie podany hummus był zimny, wyjęty prosto z lodówki. Podobnie falafel - zimny i gorzki. Ponadto okazuje się, że hummus w Der Elefant niewiele ma wspólnego z tym oryginalnym. Pieniądze wyrzucone w błoto! Z kolei Skandal Bistro Bar zakończył całkiem niedawno działalność.

Smutne jest to, że niektóre restauracje dobrze zaczęły, po czym zjechały z jakości, licząc, że w dobie internetu pociągną na dobrej opinii. Jednak opinie zmieniają się razem z poziomem lokali, tak więc poniższy link, w którym subiektywnie wybrałam najlepszy hummus w mieście uważam za nieaktualny:

http://widelce.blogspot.com/2014/04/przewodnik-warszawski-top-10-najlepszy.html

Ale głowa do góry. Nie wszystko zmienia się na gorsze. Niektóre lokale trzymają poziom, a na warszawskiej mapie gastronomicznej otwierają się też nowe miejsca.

Na chwilę obecną jedynym miejscem serwującym godny polecenia hummus jest:

BeKeF - to bardziej bar niż restauracja. Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym specjalnym. Ale przejście obok tego lokalu i nie wstąpienie do środka to duży błąd! Lokal jest mały, ale przytulny, czysty i prawie zawsze pełen ludzi.

zdj. FB, własność restauracji
Jednym z właścicieli, a także głównym kucharzem jest Maimon Ben Ezra. Obywatel świata. Podaje on jedzenie tylko koszerne, a specjalnością zakładu jest hummus i falafel, okrzyknięty najlepszym duetem w mieście.

zdj. magazyn smak
Jednak w ofercie lokalu znajdziecie znacznie więcej ciekawych propozycji. Wsród nich, z pewnością wartą spróbowania jest szakszuka, grillowany bakłażan i sałatka izraelska. Codziennie serwowany jest lunch, zawsze znajdziecie kilka opcji do wyboru. Nie bądzcie jednak zaskoczeni gdy przysłowiowo pocałujecie klamkę w piątek po 15 a także w sobotę. Przecież to szabat!

zdj. KUKBUK
BeKeF po hebrajsku oznacza frajdę. Z pewnością poczujecie frajdę już po pierwszym kęsie świeżej pity z bajecznym hummusem! W tym miejscu nie poczujecie się oszukani. Nikt nie będzie próbował Wam wcisnąć smażonego wczoraj falafela ani zimnego hummusu. Skoro nie po drodze Wam do Izraela, prawdziwy smak tamtejszej kuchni znajdziecie już w samym centrum Warszawy!

adres:

Hoża 40, śródmieście


10/21/2014

Karpatka

Składniki:

ciasto parzone:

1 szklanka wody
150 g margaryny
1 szklanka mąki pszennej
5 jajek
15 g proszku do pieczenia 

masa budyniowa:

3 szklanki mleka
200 g masła 
¾ szklanki cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
80 g mąki pszennej 
80 g mąki ziemniaczanej 
2 żółtka

cukier puder do dekoracji


ciasto parzone: Wodę zagotowujemy z margaryną w średnim rondlu. Garnek zdejmujemy z ognia i energicznie mieszając dodajemy przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Rondel stawiamy z powrotem na palnik i gotujemy na małym ogniu, ciągle mieszając, około 2-3 minuty. Po tym czasie odstawiamy do ostygnięcia. Do ostudzonego ciasta, cały czas miksując, dodajemy po jednym jajku. Powstałą masę dzielimy na pół.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 210 C. Prostokątną formę o wymiarach 35x24cm wykładamy papierem do pieczenia Połowę ciasta rozprowadzamy łyżką na płaską warstwę.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 15 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 150 C i pieczemy kolejne 20 minut. Czynność powtarzamy z drugą połową ciasta.

masa budyniowa: 2 szklanki mleka i cukier zagotowujemy. Pozostałe mleko mieszamy dokładnie z żółtkami, cukrem waniliowym i obydwoma rodzajami mąki. Dodajemy do gotującego się mleka, szybko mieszając, aby nie powstały grudki. Gotujemy około minuty. Odstawiamy do ostygnięcia.

Miękkie masło ucieramy mikserem na puszystą masę. Dalej miksując, dodajemy stopniowo ostudzony budyń.

Gotową masę rozsmarowujemy na jednym blacie ciasta. Przykrywamy drugim blatem. Ciasto wstawić do lodówki, na co najmniej 2 godziny. Gotową karpatkę posypujemy cukrem pudrem.

10/20/2014

Z serii śniadania: Szakszuka, czyli jajka w pomidorach po żydowsku

Składniki (1-2 porcje):


2 jajka
2 pomidory
0,5 łyżki oliwy extra vergine
0,5 ząbku czosnku
szczypta suszonego oregano
świeża kolendra

sól i świeżo zmielony pieprz


Pomidory zalewamy wrzącą wodą, obieramy ze skórki, kroimy na ćwiartki, wykrajamy szypułki, a miąższ kroimy w kostkę. Na małej patelni rozgrzewamy oliwę oraz pokrojony na cienkie plasterki czosnek, chwilę podsmażamy. Pomidory wykładamy, razem z sokiem, na patelnię, doprawiamy solą, pieprzem, oregano i smażymy przez około 4 minuty. Łyżką robimy dwa zagłębienia w pomidorach i wbijamy w nie jajka, doprawiamy solą. Całość przykrywamy i gotujemy przez około 3 minuty lub do czasu aż białka będą ścięte. Posypujemy posiekaną kolendrą.

10/19/2014

Dietetyczna tarta pełnoziarnista z warzywami

Składniki (dla 2 osób):

spód:


130 g mąki żytniej pełnoziarnistej

1 łyżka oliwy z oliwek
40 g jogurtu naturalnego
1 jajko
15 g otrębów owsianych
1 łyżeczka majeranku 
0,5 łyżeczki słodkiej papryki
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

nadzienie:


200 g mieszanki warzyw mrożonych

2 jajka
sól, pieprz





Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 C. Ze składników na spód zagniatamy ciasto. Masą wylepiamy formę do tarty wyłożoną papierem do pieczenia. Widelcem nakłuwamy ciasto i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 15 minut.



Mrożoną mieszankę warzyw wstawiamy w przkrytym żaroodpornym naczyniu na 10 minut do kuchenki mikrofalowej o mocy 750 W. W ten sposób uzyskamy warzywa o soczystych kolorach, ugotowane na parze. W między czasie jajka roztrzepujemy widelcem z dodatkiem soli i pieprzu.



Na przestudzony spód wykładamy warzywa i zalewamy jajeczną masą. Z powrotem wstawimy do piekarnika na 20 minut. Najlepiej smakuje lekko wystudzona, ale na zimno też jest pyszna!


10/13/2014

Bezglutenowy obiad: łosoś na parze z brązowym ryżem i awokado

Brązowy ryż pełnoziarnisty to odmiana ryżu długoziarnistego, która charakteryzuje się mniej zaawansowanym procesem obróbki ziaren. W przeciwieństwie do tradycyjnego ryżu długoziarnistego jego ziarna nie są pozbawione warstwy otrębów, przez co zachowują więcej witamin oraz składników mineralnych, zwłaszcza błonnika pokarmowego. Ryż pełnoziarnisty posiada wyraźny smak oraz bardzo charakterystyczny brązowy kolor. Jest naturalnie bezglutenowy.

Co do łososia to wartość kaloryczna łososia przygotowanego na patelni grillowej jest nieco niższa w stosunku do łososia na parze, ale podczas grillowania dochodzi do utraty części dobrych tłuszczów.

Awokado, chociaż zawiera dużo kalorii, są to kalorie pełne wartości odżywczych. Tłuszcze awokado są zdrowe gdyż są to tłuszcze jednonienasycone oraz omega-3.

Składniki (2 porcje):

300 g filetu z łososia
100 g brązowego ryżu
1 średnie awokado
sól, pieprz
wybrane zioła (opcjonalnie)


Opłukany filet z łososia dzielimy na pół, skrapiamy sokiem z cytryny i posypujemy białym pieprzem i solą. Rybę umieszczamy w parowarze. Jeśli chcemy wzbogacić smak, dodajemy do parującej wody przyprawy, np. rozmaryn, bazylię lub pół łyżeczki ziół prowansalskich. Łososia gotujemy na parze 20–25 minut. Jeśli zamiast gotowania na parze wybierzecie przygotowanie na patelni beztłuszczowej, skropioną sokiem z cytryny i posypaną ziołami rybę smażymy z każdej strony po kilka minut.

Ryż wrzucamy do wrzącej i osolonej wody, gotujemy na małym ogniu pod przykryciem przez 25-30 minut.

Awokado kroimy na pół, wyjmujemy pestkę i wydrążamy środek.

10/05/2014

Jabłka smażone w cieście

Składniki:

0,5 kg jabłek
50 g cukru pudru
olej do smażenia

ciasto:

2 jajka
40 g cukru
100 g mąki
5 łyżek śmietany
szczypta soli


Jabłka obieramy, wydrążamy gniazda nasienne i kroimy w krążki grubości 0,5 cm. Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy śmietany (opcjonalnie można użyć tej samej ilości mleka), pianę z ubitych białek, przesianą mąkę. Całość lekko mieszamy, krążki jabłek nabijamy na widelec, zanurzamy w cieście i kładziemy na rozgrzany olej. Smażymy z 2 stron na złoty kolor. Usmażone placki układamy na ogrzanym talerzu i posypujemy cukrem pudrem.

10/04/2014

Ekspresowa tarta na cieście francuskim z serem pleśniowym i figami

Składniki:

1 opakowanie ciasta francuskiego
100 g sera pleśniowego
2 łyżeczki płynnego miodu
2 łyżeczki listków tymianku
2 świeże figi
1 jajko


Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200 C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, na którym układamy na nim połowę prostokąta z gotowego ciasta francuskiego. Lekko zawijamy brzegi i nacinamy je nożem. Całe ciasto smarujemy roztrzepanym jajkiem. Całość posypujemy pokruszonym serem. Figi kroimy na cienkie plastry i układamy na wierzchu. Całość polewamy miodem i posypujemy suszonym tymiankiem. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 20 minut. Podajemy na ciepło lub całkiem wystudzone.

Wielke żarcie w USA - FOTORELACJA

Amerykanie wyznają zasadę - im więcej, tym lepiej. W Stanach mieszają się wszystkie nacje, kultury i religie, co znajduje doskonałe odzwierciedlenie w kuchni tego kraju. Nie sposób spróbować wszystkiego!














9/22/2014

Wegańskie ciasto bananowe z migdałami

Składniki:

1,5 szklanki mąki
1/3 szklanki oleju
1/3 szklanki cukru
1/3 szklanki mleka sojowego
1/3 szklanki posiekanych migdałow
3 dojrzałe banany
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli


Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 C. Formę keksówkę smarujemy olejem. W mniejszej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia oraz sól a w większej olej z cukrem. Banany rozgniatamy widelcem na gładką masę, następnie dodajemy je do płynnych składników razem z mlekiem i miksujemy. suche składniki łączymy z mokrymi i mieszamy delikatnie łyżką, do połączenia. Na sam koniec dodajemy migdaly. Ciasto przekładamy do formy, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 50 minut do godziny.


Ciasto podajemy ostudzone lub na cieplo z weganskimi lub zwyklymi lodami/

9/08/2014

Sernik limonkowy wg przepisu Nigelli Lawson

Składniki:

spód:

125 g herbatników
60 g masła
1 łyżeczka aromatu cytrynowego

masa serowa:

500 g serka śmietankowego
150 g cukru pudru
3 duże jajka
3 duże żółtka
150 ml kwaśnej śmietany
sok i skórka z 2 limonek


Herbatniki rozgniatamy na proszek lub blendujemy, a następnie dodajemy masło i kakao.
Całość mieszamy, aż powstanie wilgotna masa, którą wykładamy, dociskając, spód formy o średnicy  23 cm.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 C. Serek przekładamy do miski, miksujemy 30 sekund, aby był jednolity i bardziej puszysty, a następnie dodajemy cukier i kakao. Potem dodajemy całe jajka, a następnie żółtka i na koniec kwaśną śmietaną. Wreszcie dodajemy sok i skórkę startą z limonek i miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji.

Masę wylewamy na przygotowany wcześniej spód, uderzamy formą o blat kilkakrotnie, aby pozbyć się nadmiaru powietrza i wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 45 minut do godziny. Po tym czasie uchylamy drzwiczki piekarnika i czekamy 10 minut, po czym wyjmujemy sernik i odstawiamy do ostygnięcia. Gdy będzie już wystudzony wstawiamy go do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Dekorujemy pokrojoną na ćwiartki lub plasterki limonką.

Salade lyonnaise czyli francuska sałatka z boczkiem i jajkiem w koszulce

Ta sałatka na ciepło, pochodząca z regionu francuskich Alp, a konkretnie z Lyonu, nie tylko pięknie wygląda, ale też pysznie smakuje jako kombinacja chrupiącego boczku i rozpływającego się w ustach jajka. Sprawdzi się doskonale jako przystawka, ale także jako danie główne.


Składniki (2 porcje):

sałatka:

150 g świeżego mleczu (ewentualnie dowolnej sałaty)
około 100 g boczek wędzony pokroić w lardons 
2 jajka

grzanki:

2 kromki czerstwego chleba 
2-3 łyżki oleju z pestek winogron (lub oliwy z oliwek) 
0,5 łyżeczki musztardy Dijon 

dressing:

sól, pieprz
1 łyżka octu białego lub winnego 
2-3 łyżki oleju roślinnego 

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 C. W misce mieszamy olej i musztardę. Dodajemy chleb pokrojony w kostkę o boku 1 cm i dokładnie mieszamy, tak, aby chleb był pokryty ze wszystkich stron. Tak przygotowane grzanki wykładamy na blasze do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 15 minut, obracając w połowie pieczenia, tak aby były jednolicie złociste. Po tym czasie wyjmujemy grzanki z piekarnika i odstawiamy do ostygnięcia.

dressing: W szklance mieszamy sól, pieprz, ocet i dolewamy olej. Mieszamy widelcem do uzyskania jednolitej konsystencji.

Na patelni, podsmażamy boczek, pokrojony w kostkę, na dużym ogniu, aż będzie złocisty.

Do wysokiego garnka wlewamy wodę i ocet i razem zagotowujemy. Jajko w temperaturze pokojowej wbijamy do małej filiżanki. Kiedy woda zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień i za pomocą łyżki mieszamy ją tak długo, aż na środku pojawi się wir. Jednym, sprawnym ruchem wlewamy jajko z filiżanki w sam środek kręcącego się wiru. Gotujemy ok. 3 minut. Jajko delikatnie wyjmujemy za pomocą łyżki cedzakowej. Osuszamy na ręczniku papierowym. Czynność powtarzamy z drugim jajkiem.

Na głębokich talerzach, układamy mlecze (wcześniej umyte i wysuszone) w kształcie gniazda, pozostawiając miejsce w środku. Posypujemy przysmażonym boczkiem i większością grzanek (resztą posypujemy wierzch). Całość polewamy kilkoma łyżkami dressingu. Na koniec wykładamy jajko w koszulce. Doprawiamy solą i pieprzem, posypujemy pozostałymi grzankami.

9/07/2014

Dlaczego francuski Lyon okrzyknięto światową stolicą gastronomii? FOTORELACJA

We francuskich restauracjach w Lyonie, można jeść tłuszcz wieprzowy smażony w tłuszczu wieprzowegym, mózg świni polany wieprzowym vinaigrette, sałatkę z kremowym smalcem, podroby gotowane wewnątrz pęcherza świni, kromową, gotowaną ala kaszankę, sałatkę z soczewicy z kiełbasą i pietruszką, a także grillowane kiełbaski w brioche. Z tych i innych powodów, Lyon, 76 lat temu, został okrzyknięty francuską, ale także światową stolicą gastronomii.

Ale prawdziwi smakosze nie jedzą tylko w restauracjach. Dla miłośników gotowania, niedzielne zakupy na targu, cukiernie, piekarnia to istny raj dla ziemi. Sami zobaczcie:


















Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...