Kompletnie nie słychać tutaj miejskiego hałasu, bo grube mury kamienicy z 1910 roku skutecznie je wygłuszają. Kolejne plusy to przyjemny chłód i możliwość posiedzenia na podwórku, a nie przy ruchliwej ulicy. Nie da się jednak poobserwować przechodniów, ale za to można spokojnie porozmawiać i odpocząć.
W miejscu, w którym teraz jest Ja i Ty Cafe był kiedyś garaż należący do Metodystów, ostatnio pierogarnia, a od grudnia ubiegłego roku Ja i Ty Cafe – tak krótko o historii tego miejsca opowiedziała mi Małgorzata Ciesielska, współwłaścicielka kawiarni. Prowadzenie kawiarni zawsze było jej marzeniem, teraz się udało i to w duecie z przyjaciółką.
Zawsze możemy wybrać się tu na pierogi, bo z reguły jest ich kilka rodzajów, np. ruskie, ze szpinakiem i soczewicą, mięsem i kaszą gryczaną. Za chwilę pojawią się też z jagodami. Codziennie jest również inna warzywna zupa krem, a latem chłodnik. Na deser warto spróbować aromatycznego brownie z dodatkiem orzechów. Mocny atut Ja i Ty Cafe to także kawa. Dobrze znana z wakacji we Włoszech, gdzie jest bardzo popularna – Tiziano Bristot. To średnio palona mieszanka arabiki (80%) i robusty (20%) o mocnym aromacie. Bardzo dobrze smakuje także jako kawa mrożona.
Najpopularniejszy teraz smothie to orzeźwiająca mieszanka soku pomarańczowego, mango i mięty. Świeża mięta w Ja i Ty jest zawsze, bo to także niezbędny składnik mojito. Ten popularny drink jest tutaj zarówno w wersji z alkoholem, jak i bez. Już wkrótce pojawią się tu wina i to w dużym wyborze – m.in. z Francji, Hiszpani, Chile, a także włoskie prosecco idealne na upalne wieczory. Wina to pasja jednej ze współwłaścicielek, można liczyć na jej pomoc przy wyborze. Fachową, ale serdeczną, bo w Ja i Ty jest jak u przyjaciółek z sąsiedniego podwórka.
Foto: własność Ja i Ty Cafe
zdjęcia: internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz