Jak to w gastronomii często bywa, zmieniają się kucharze, ludzie zarządzający, dostawcy i w pewnym momencie z genialnej restauracji serwującej pyszne dania pozostaje często ładny wystrój, nierzadko zamknięte na kłódkę drzwi i tęsknota za tym co było kiedyś a często i żal, że już nie zjemy naszej ulubionej pizzy czy sałaty.
Takie wnioski nasunęły mi się po ostatniej wizycie w Marrakesh Cafe, gdzie podany hummus był zimny, wyjęty prosto z lodówki. Podobnie falafel - zimny i gorzki. Ponadto okazuje się, że hummus w Der Elefant niewiele ma wspólnego z tym oryginalnym. Pieniądze wyrzucone w błoto! Z kolei Skandal Bistro Bar zakończył całkiem niedawno działalność.
Smutne jest to, że niektóre restauracje dobrze zaczęły, po czym zjechały z jakości, licząc, że w dobie internetu pociągną na dobrej opinii. Jednak opinie zmieniają się razem z poziomem lokali, tak więc poniższy link, w którym subiektywnie wybrałam najlepszy hummus w mieście uważam za nieaktualny:
http://widelce.blogspot.com/2014/04/przewodnik-warszawski-top-10-najlepszy.html
Ale głowa do góry. Nie wszystko zmienia się na gorsze. Niektóre lokale trzymają poziom, a na warszawskiej mapie gastronomicznej otwierają się też nowe miejsca.
Na chwilę obecną jedynym miejscem serwującym godny polecenia hummus jest:
BeKeF - to bardziej bar niż restauracja. Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym specjalnym. Ale przejście obok tego lokalu i nie wstąpienie do środka to duży błąd! Lokal jest mały, ale przytulny, czysty i prawie zawsze pełen ludzi.
|
zdj. FB, własność restauracji |
Jednym z właścicieli, a także głównym kucharzem jest Maimon Ben Ezra. Obywatel świata. Podaje on jedzenie tylko koszerne, a specjalnością zakładu jest hummus i falafel, okrzyknięty najlepszym duetem w mieście.
|
zdj. magazyn smak |
Jednak w ofercie lokalu znajdziecie znacznie więcej ciekawych propozycji. Wsród nich, z pewnością wartą spróbowania jest szakszuka, grillowany bakłażan i sałatka izraelska. Codziennie serwowany jest lunch, zawsze znajdziecie kilka opcji do wyboru. Nie bądzcie jednak zaskoczeni gdy przysłowiowo pocałujecie klamkę w piątek po 15 a także w sobotę. Przecież to szabat!
|
zdj. KUKBUK |
BeKeF po hebrajsku oznacza frajdę. Z pewnością poczujecie frajdę już po pierwszym kęsie świeżej pity z bajecznym hummusem! W tym miejscu nie poczujecie się oszukani. Nikt nie będzie próbował Wam wcisnąć smażonego wczoraj falafela ani zimnego hummusu. Skoro nie po drodze Wam do Izraela, prawdziwy smak tamtejszej kuchni znajdziecie już w samym centrum Warszawy!
adres:
Hoża 40, śródmieście