Parę lat temu, w któreś ze świąt Bożego Narodzenia, moja Babcia niespodziewanie zaserwowała na stół ciasto marchewkowe. Wtedy chyba mało kto w Polsce słyszał o tym cieście, a już na pewno nie ja.
Słysząc o marchewce w cieście, byłam nastawiona dość sceptycznie. Ku mojemu zdziwieniu, tak samo jak i reszty "biesiadników" ciasto okazało się fantastyczną niespodzianką. Od tamtej pory ciasto marchewkowe kojarzy mi się właśnie z grudniowymi świętami. Co prawda dzisiaj możemy już je dostać w większości kawiarnianych sieciówek, ale ja jadam je tylko raz w roku(może 3 razy bo są 3 dni świąt pod rząd:), zimą, w domu, wśród najbliższych. Polecam!
Składniki:
krem:
2 szklanki cukru pudru
100 g kremowego serka
50 g masła
ciasto:
szklanka cukru
3/4 szklanki oleju roślinnego
szklanka drobno startej marchewki
50 g orzechów włoskich
szklanka mąki
1 łyżeczka cynamonu, sody, soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Mikserem ucieramy serek wraz z masłem. Dodajemy cukier puder cały czas ucierając. Wstawiamy do lodówki na jakiś czas. Nagrzewamy piekarnik do 160 C.Ubijamy jajka na puszystą masę. Dodajemy cukier i dalej ubijamy na gładko. Wciąż ubijając na wysokich obrotach, dodajemy olej.Do takiej masy dodajemy marchewkę i orzechy. Całość delikatnie mieszamy. Dodajemy przesianą mąkę, cynamon, sodę, proszek do pieczenia i sól mieszając do momentu połączenia składników. Przekładamy do średniej tortownicy, wysmarowanej masłem i wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy przez godzinę. Wystudzone ciasto przekrawamy w poziomie na 2 części. Na spód nanosimy krem, a następnie nakładamy 2 część i analogicznie smarujemy ją kremem. Wierzch dekorujemy orzechami włoskimi. Wstawiamy do lodówki na 2-3 godziny. Udanego pieczenia i smacznego jedzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz