Układ i stylizacja
Profesjonaliści często wynajmują stylistę, który układa jedzenie za nich. My musimy się tym sami zająć. Bądźcie kreatywni i nie bójcie się eksprymentować. Podpatrzcie, jak robią to zawodowcy, np.tutaj. Niech Wasza kompozycja będzie przemyślana, dostosowana do kolorów i charakteru pokazywanego jedzenia. Miejcie pod ręką różne dodatki typu kolorowe przyprawy, różnego rodzaju małe listki (np.pietruszka) lub płatki kwiatów, nasiona czy pokrojone plasterki cytryny czy cebuli. Nie zapominajcie też o tle i otoczeniu. Czasem warto położyć obok porcji apetycznego deseru elegancką łyżeczkę, albo zestaw sztućców w tle gorącej porcji obiadu. Można też użyć innego typu stylizacji. Gliceryna czy olej nadają połysku, farby akrylowe mogą intensyfikować kolory, a biały klej czasem zastępuje mleko czy jogurt.
Pamiętajcie, żeby ustawić całą kompozycję, a danie przynieść dopiero na sam koniec.
Technika i kadry
Na jednej ze stron od fotografii przeczytałem, że fotografowanie jedzenia powinniśmy potraktować jak długą wycieczkę, w której odkrywamy nową wyspę, opisujemy ciekawe fragmenty lądu i staramy się je jak najciekawiej przedstawić ludziom, którzy ich nie widzieli. Co zrobić, żeby osiągnąć najlepsze rezultaty?
Ustawienia. Proponuję małą przysłonę (f/2.8 – 5.6), aby rozmyć tło, a uwydatnić najważniejszy element potrawy. Pomagają tu też długie obiektywy (o wysokiej ogniskowej ? im większa, tym głębia ostrości jest mniejsza). Starajcie się też korzystać z małej czułości (ISO 100-400), aby zdjęcia nie były zaszumione, a oddanie kolorów było jak najlepsze. Dużo też daje ustawienie odpowiedniego balansu bieli, w zależności od rodzaju oświetlenia. W czasach fotografii cyfrowej największą możliwość modyfikacji balansu bieli, nawet po wykonaniu zdjęcia, daje format Raw.
Szybkość. Całe otoczenie zostało już ustawione i czeka tylko na naszą fotografowaną potrawę. Jedzenie krótko wygląda naprawdę świeżo i apetycznie. Naprawdę krótko. Czasem na uchwycenie optymalnego wyglądu mamy jedynie 10-20 sekund, czasem troche więcej. Z reguły jednak nie będziemy mieć więcej niż 20 minut. Żeby uniknąć powtarzania sesji naszego obiektu warto jest się dobrze przygotować. Zastanowić, jak chcemy pokazać jedzenie. Można nawet ustawić przedmiot przypominający fotografowaną potrawę i przećwiczyć różne kadry.
Eksperymenty, próby i ćwiczenia. Bądźcie kreatywni i otwarci na nowe pomysły. Próbujcie z różnymi ustawieniami, światłem. Nie poddawajcie się, a w końcu na pewno uda się uzyskać interesującą fotografię. Poza tym im częściej fotografujecie, tym więcej potraw można zjeść po sesji ;) Smacznego!
Polecam też obejrzenie bardzo przyjemnego tutorialu o podstawach fotografowania jedzenia, w wersji angielskojęzycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz