Głośno zrobiło się o nim po ogromnym pożarze w tunelu Brattli na północy Norwegii. Choć straty były ogromne, bo spłonęło aż 27 ton tego smakołyku, ser zyskał na promocji. Wielu po raz pierwszy usłyszało o norweskim serze Brunost. Jest to nie tylko produkt łatwopalny (co zawdzięcza wysokiej zawartości tłuszczu i cukru), ale i doskonały przysmak, jakim Norwegowie zajadają się niemal co ranka.
Brunost to brązowy, karmelizowany ser kozi wytwarzany z serwatki. Jest słodki, odrobinę gorzkawy, jadany głównie z pieczywem pełnoziarnistym i popijany kawą. Dodawany jest także do sosów i wafli, świetnie komponuje się z potrawami pikantnymi. Choć Norwegowie go uwielbiają i jadają od 150 lat, Brunost poza granicami Norwegii jest mało znany. Jedynie w Szwecji podawany jest podobny do niego ser mesost, który także jest serem serwatkowym o karmelowym posmaku, ma jednak znacznie niższą zawartość tłuszczu.
Ser Brunost dostępny jest praktycznie tylko w Norwegii. Jego polskim odpowiednikiem, o zbliżonym smaku, jest kozia chałwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz